// baj Gosza.
Byłam tam! I jestem z siebie cholernie dumna, że nie podeszłam do Mysys Dominika i nie wywrzeszczałam mu wtedy w twarz czegoś w deseń "Kurwa, strażacy nie chodzą po górach, strażacy latają helikopterami! Zajebię Pana razem z Kubą i zrzucę stąd! I jeszcze, o ja pierdolę, witamy w Czechach! ZAJEBIŚCIE!"
Tak, jestem genialna.
A teraz Merceś choruje. Nienawidzę chorować. Mój katar i ja nie lubimy się. Mój ból gardła i ja nie utrzymujemy dobrych stosunków. Z zakwasami na brzuchu jestem w separacji, a ból głowy obraził się na mnie kilka dni temu. Przykre.
Aleale, nie powstrzyma mnie to przed jutrzejszym wyjściem na ognisko. Jakby nie patrzeć, ogrzeję się tam. Jakkolwiek rozumieć to słowo. XD
Jak na teraz? Spaćspaćspaćspać.
Przeziębienia dopadają coraz większe ilości osób. I wcale nie powiem, iż powodem tego mogą być PRZYPUSZALNIE dwa wuefy na mokrym stadionie, w deszczu, w temperaturze 9 stopni. I bieg na 600 m na czas. Nie, skądże!
W poniedziałek idę na rozeznanie pracowe. Zobaczę, co też oni na spokaniach redakcyjnych robią. Pewnie piszą poezję, listy do redakcji, a także opowiadania. Anonimowo, bo zapewne nikt nic tam nie wysyła. Pomińmy, pewnie tajemnica zawodowa. ^^
Herbata, moja nowa miłość.
Herbato - moi znajomi.
Moi znajomi - Herbata.