/ baj Gosza.
Jestem gwiazdą, ale niestety już spadłam i nie spełniam życzeń. Tut mija lajd.
Jutro do szkoły, mrr. Jem mandarynki, piję herbatę, słucham muzyki i jest mi tak fajnie, jakbym wcale nie musiała zwlec się przed siódmą i wyjść na zimno, żeby udać się do tego paskudnego, różowego budynku. Zważając na słodko-kwaśny nastrój, nie będę się rozwodzić nad tym faktem. Raz jest dobrze, raz mniej, sama już do końca nie wiem. Coś jak 'bywało gorzej, bywąło lepiej' więc chyba może być. Pachnie mi pierniczkami z choinki.
Pomalowałam sobie paznokcie bezbarwnym lakierem, będę miała coś zdzierać na matematyce.
"Wieczorami chłopcy wychodzą na ulicę
Szukają czegoś, co wypełni im czas
Rzucają kamieniami w koła samochodów
I patrzą na dziewczyny, które nie chcą ich znać..."