*_* co mi wyszła
tablet do rysowania co se lezał 6 lat i sie doleżał + jakiś gimpik + darkpentagram.exe oko saurona
Troche mnie nie było photoblogasku
A tutaj widzę ZAATAKOWAŁ NAS KAPITALISTYCZNY TERRORYSTA i każe nam hajsy grube płacić byśmy mogli istnieć. DAMN
ok ok , panie adminie bez nerwów, już wyskakujemy z hajsu ile trzeba, wszystko co mamy, tylko nie usuwajcie nam naszej ostatniej przestrzeni gdzie chowamy swoją nadwrażliwą niepasująca nigdzie inność, i gdzie zapisujemy chwile które nigdy już nie wrócą.
psycho terror dziwki
trzeba skręcić coś nim zacznę działać,
taka była zasada i do dzisiaj to rozpalam
może to słaby nawyk ale takich było mnóstwo
Tak wiec tak, styczeń i luty - okres w którym mimowolnie zawsze wracam myślami do tych kilku duszyczek, które narysowałem sobie na kamykach niczym totemy i które towarzyszą mi w podróży w ciemności.
Jebana plejada gwiazd, w istocie.
Teraz jak o nich pomyślałem.
damn Lucyferku dlaczego to zawsze musi tak boleć, i kończy się zawsze tak samo...
Teraz jak o nich pomyślałem to koci głos w głowie przypomniał mi swoja mądrość - ludzie których napotykamy to tylko lekcje.
w istocie kocie.
Me, moje lekcje i ja, wybierający sobie uparcie te najboleśniejsze lub czyniący je najboleśniejszymi bo tylko takie do mnie docierają, bo tylko takie są w stanie coś we mnie zmienić na stałe ; gg chłopie
Szczeście w nieszcześciu lekcji które dopuściłem do siebie nie ma za wiele, nigdy nie pozwoliłem żadnej zajść dalej niż sięgają szare cienie.
A jednak te które były mi dane, damn jestem już zmęczony. Zmęczony byciem innym w tej ciemności.
Wracają do mnie jak w loopie myśli przebrzmiałe tak dawno,
słowa i twarze co trafiły tam na dno, w ciernistym ogrodzie mojej duszy,
wracają jakbym miał z ich szepczących głosów tu czegoś się nauczyć,
Chciałbym z ciemności wyruszyć by móc szukać marzeń gdzieś gwieździstą nocą,
przemierzać kręte dróżki ukryte we krwi, stopa za stopą w ciszy choćby boso,
jej zamarźniete oczy pod powiekami niosąc, stopa za stopą w ciszy skropiony krwawą rosą,
lodową mocą spowite jej usta na swoich ustach czując, połamane czarne skrzydła móc w uścisku ująć,
kochanej śmierci o niej mówiąc by raczyła mi zaznaczyć, wiem za dużo pragnę, lecz musisz mi wybaczyć,
bo jedyne o czym - nim zasne - lubię sobie marzyć, to że jeszcze choć raz dane ją będzie mi zobaczyć,
kolejne jej wcielenie magia jako nawigacja starczy, nim skończy się krzykiem niemy teatrzyk, raz dwa trzy
jeszcze z raz móc znaleść schronienie na dnie jej serca, więc widzisz dlaczego krwawić nie mogę przestać,
ludzie nam zesłani są przecież jak lekcja, czyż nie jest tak?
wiec wciąż jak głupiec w narrenturmie wodzi mną za liny niewidzialna lalkarza ręka
mówiąc że na końcu tej cienistej drogi którą ide cały w lękach, czeka ta największa
lekcja wieczna turbo piękna która nigdy nie pozwoli mi już przegrać
a tak serio to tylko rzeczy, tylko obrazki i tylko słowa
dzisiejszy loop https://www.youtube.com/watch?v=Of77FwFKDfs
cooo pokojówki atomówki przynoszą mi upragnione nieczucie
Widzisz to jest właśnie błogosławieństwo i przekleństwo ósemki wieczności - serca naszego losu, że jesteśmy zamknieci w tych wiecznie powtarzających się cyklach pamięci i niepamięci.