1145. Hope for the future

W głowie mam tylko mętlik

I tak dzień po dniu

Budzi mnie budzik za wcześnie

 Łyk wody popijam tabletkę

Biała kawa lubi szlugi

Zamawiam Bolta i lecę

I tak dzień po dniu

 Na co mi to

Nie wiem po co znów tak pędzę

Myślę co noc o tym co za chwile

Kolejny rok mija, a my dalej w pętli

Pyta mój glos na co mi to...

Ahoj piątku, wieczór po woli się zbliża, najkrótsza noc w tym roku już chyba za nami.. Tak więc to już dni coraz krótsze ?. No dobra, nie o tym, pogoda przez ostatnie dni nie pokazywała, że idziemy w kierunku coraz krótszych dni, bo przez te dni to pierwsze takie upały w tym roku. No i petarda, ja lubię ciepło, jak jest duszno, to jest czasem uciążliwe, no ale cóż, bycie królem grilla zobowiązuje haha. Chociaż odwiedzając rodzinne strony i patrząc na znajomych pracujących na co dzień w zieleni, czułem, się jakbym z piekarni wyszedł heh. Może czas się aby uwędzić troszkę ^^

Tym też czasem dziś zmiana pogody, deszcz przywitał nas wraz z burzą w nocy, grzmiało mega, raz to prawie śpiącego Julka na moich nogach wykopałem pod sufit, tak się troszkę zmarałem jak walnęło mocno. No i tak rosi i rosi od rana, a teraz zaczęło bardziej intensywnie.

Teraz moda na sukces, już po fryzjerze, kąpieli. Czas na czill z serialem. Właśnie Liam dowiedział się, że Jego córka żyje. Apropop po po Liama - to właśnie we wtorek miałem okazję być pierwszy raz u mojego siostrzeńca, który dziś ma właśnie tydzień <3 Matko jak nie przepadam szczególnie za dziećmi, to zakochałem się od pierwszego spojrzenia, serio. Mała kota !!.

Spokojnego wieczoru życzę i szalonego weekendu, tym którzy już go zaczynają Auuu ^^