Wiem, że Kościół ci zabrania
Prezerwatyw stosowania,
Jeśli jednak chcesz żyć zdrowo
Kondonika włóż musowo.
Złap kondona w dwa paluszki,
Sciśnij koniec by był pusty,
Lewą ręką złap za członka
Prawą zroluj w dół kondonka.
Możesz żyć w spokojnej wierze,
Że od AIDS'a cię ustrzeże,
Bo choć łepek ma gumowy
Strażnik z niego jest wzorowy.
Jeśli lubisz kochać wiele
Nie czekając na wesele,
Lub uwielbiasz sex bez żony -
Zaopatrzyj się w kondony!
Zimowe popołudnie. Piękna dama wychodzi na spacer w futrze i spotyka na ulicy członków ekologicznej organizacji Greenpeace.
- Jak pani nie wstyd nosić futro zdarte z żywych norek?
- To nie norki, to poliestry.
- A czy pani wie, ile poliestrów musiało oddać życie, żeby pani miała futro?!
Poprzez wicher i słotę,
Przez bezkresną dal śnieżną,
Poprzez żar i spiekotę,
Przez pustynię bezbrzeżną,
Poprzez kry, poprzez lody,
Przez odwieczne zmarzliny,
Poprzez bagna i wody,
Nieprzebyte gęstwiny,
Poprzez leśne dąbrowy,
Poprzez stepy i knieje,
Poprzez wąskie parowy,
W których nigdy nie dnieje
I gdzie płoszą się sowy,
Gdy złe jęknie, lub strzyga,
A dźwięk słysząc takowy,
Serce w trwodze zastyga
Nie zrażony ciemności,
Który mrozi głusz dzika,
Sam na sam z samotności,
Co do szpiku przenika,
Pełen hartu i woli,
Podpierając sam siebie,
Mając zamiast busoli,
Krzyż Południa na niebie
Pokonując złe żądze,
Wietrząc wrogów w krąg wielu,
Ufny, iż nie zabłądzę
Idąc naprzód, do celu.
Drogi tej nie wytyczyły
Ni głos werbla, ni cytra,
Idę póki sił starczy,
Idę po pół litra...
:[smiech]:[tanczy]