pies zimą.
kocham święta. to jedyny czas kiedy spanie do 14 i robienei rzeczy będących synonimami głupoty i desperacji są usprawiedliwione.
i kiedy można mamić sie imitacja szczęścia.
i kiedy liczba filmów wartych do osiągnięcia które lecą w telewizji przekracza dziesięć.
upajam sie różowością choinki w moim pokoju,faktem posiadania całego wieczora dla siebie i ponad tygodnia wolnego.
ulegam propozycjom michała proponującego wstąpienie do klubu uwodzacych i łamiących serca.
pękam dumą po zainstalowaniu na komputer 'hugo gwiazdki'
czuje sie tak jakby święty mikołaj istniał, za oknem było -20 a wiek szesnastu lat mnie nie dotyczył.
nie podejmuje postanowień i zaszywam sie za maską wstydu związanego z mą osobistą głupotą.