te ostatnie dni od których nic nie wymagałam i nie były dniami wyczekiwanymi z wielkim napięciem, spowodowały moją diametralną zmiane swiatopogladu. mimo iz bylam pogodna i wesoła mimo wszystko ostatnimi czasy czulam się strasznie przyparta do muru, czułam ze cos nie pozwala zyc mi pelnia sil, to cos w koncu peklo a ja czuje sie wolna i szczesliwa jak nigdy dotad. i nie jest to milosc czy zakochanie, to dostrzezenie swoich wartosci i zalet, ktore gdzies siedzialy ukryte gleboko we mnie. zmiany ktore we mnie zaszly nie nastapily od razu po pewnym zdarzeniu potrzebowałam jakiegos czasu by to wszystko czego wtedy sie dowiadzialam dotarlo do mnie i utwierdzilo przekonanie ze jednak jestem wartosciowym czlowiekiem ktory zasluguje na szczescie. w tym miejscu chce Ci za to podziekowac, za te wszystkie mimo wszystko malo istotne dla Ciebie, a znaczace dla mnie, rzeczy które wtedy do mnie wypowiedziales i wszystkie gesty który zawładnely mna i pozwolily przekonac sie ze ktos jednak kiedys jest mi przeznaczony. szaleje ze szczescia i to wszystko przez Ciebie, to niby nic a pozwoliilo mi usmiechnac sie po raz pierwszy tak szeroko i tak szczerze...jestem Twoim dluznikiem, mimo ze nie zdajesz sobie z tego sprawy...
someone like you