nigdy, nigdy nie dowiem sie kim byles kim jestes, i czy chce sie tego dowiedziec. kochalam, tak kochalam, cie takim jakim byles wtedy, moze nie do konca realnym nie do konca prawdziwym ale byles kochanym czlowiekiem. jestes nim wciaz, bo pomimo tego jak sam jestes zagubiony jestes czlowiekiem. czy potrafisz kochac? nie wiem, i nie wiem czy po to zyje zeby to wiedziec. na pewno bedziesz zadreczac mnie do kolejnego nastepnego faceta, bedziiesz dreczyc moje mysli, do nastepnego bo poki co nie byles moja pierwsza miloscia ktora caly czas jest obecna, czy chce tego czy nie. milosc...co to takiego? czy mozna ja zinterpretowac czy ma jakies ramy granice? czy moge wiedziec kiedy kogos kocham a kiedy nie? czy to co daze do ciebie to juz milosc czy zwykle pragnienie, pozadanie drugiej osoby? tak bardzo bym cie chciala a tak bardzo mam ciebie dosc! tak mna kierujesz nie majac o tym pojecia, tak masz na mnie wplyw, potrafisz lub nie, chce ci pokazac wszystko ale po co kiedy wiem ze nie warto?