Drogi Ty,
Dzisiaj czułam wyjątkowe obrzydzenie do wszystkiego, poza moim łóżkiem. Byłam jak skazaniec idący wprost pod szubienice stojącą na środku placu pełnego gapiów. Słyszałam ich krzyki, wyzwiska, śmiali się i oczekiwali trzęsącego się ciała na sznurze. Rozczarowałam ich. Umarłam godnie, nie płakałam, patrzyłam na wszystkich z góry.
Jestem ciekawa, czy stałeś w tym tłumie.
Widziałeś mnie?
Ja