Niczym trel wiosenny rozbrzmiewa wśród pól.
Pobudzając do życia i grania swych ról.
Kieruje nasze oczy wysoko do gwiazd.
Otwiera serca ciepłe w środku miast.
To Ona sprawia, że usmiech panuje.
Jako władca radosny Ona tu króluje.
I niczym pani wszędzie jest zapraszana.
To jej zasłużona cześć jest oddawana.
Bo chociaż imion ma wiele wśród światów.
To każdy i tak w sercu inaczej ją zowie.
Nikt się jej nie wyprze pośród dzikich kwiatów.
Nikt na jej magię złego słowa nie powie!
A jeżeli nie zaliczasz jej do Twych bogów,
to usmiechnij się i zatańcz.
Niech każdy o niej się dowie.
Początkowo ten wiersz był o muzyce... później uznałem, że lepiej będzie jak będzie on pod wezwaniem Miłości... jak teraz zapewne zauwazyliście jest on uniwersalny i każdy może w nim znaleźć coś co nim włada...
Niestety Kincia... wiersze białe nie są dla mnie
.
Komentujcie, proszę