W bezsenny ocean wpadłem.
Milczenia cichą dziedzinę.
Bez Słońca dziś tam umarłem.
Dopełniając nostalgii godzinę.
Narodzony w poczuciu życia.
Spojrzałem w niebo natchniony.
Zerwała się mocarna kotwica.
Odetchnąłem głębiej uwolniony.
W poszukaniu słów odszedłem.
Zmierzając w stronę wschodu.
W marzeniach gdzieś zniknąłem.
Poszukując do serca schodów.
Nie ma barw wymarzonych.
Które by mi ukazały Ciebie
Żaden archanioł oświecony.
Nie stworzył ich nigdy w Niebie.
Ile drzew minąłem w drodze.
Tyle poznałem pięknych słów.
Zawiodłem się jednak srodze.
Gdyż nie wypełniły mych snów.
Stojąc nad pustym kanionem.
Szukałem odpowiedniej drogi.
Nagle gwiazda zwana Orionem.
Wskazała gdzie skierować kroki.
Lecz znów drogę zgubiłem.
Gubiąc się pośród myśli.
Cel swój mocno chwyciłem.
I zasnąłem pośród Twych liści.
Śniłem o włosach i uśmiechu.
Pełnym radości aż po brzegi.
Poznać go chciałem w biegu.
A poznałem zapach magii.
Oszołomiony śnię o szczęściu.
Chcąc poczuć je wraz z Tobą.
Naiwnie marze o gwiazd dotyku.
Pragnąc by stały się Twą ozdobą.
O moja Weno, wróciłaś xD.
Pozdrawiam wszystkich, a wiersz z dedykacją... Dla Niej, skrytej w snach :).
Inni zdjęcia: ... maxima24... maxima24Komplet koniczynki cyrkonie otien... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24