Szept cichy budzi dziś świat.
Smukły i piękny niczym kwiat.
Stu koi nas zapachem róż.
Budzi nas i kieruje do wzgórz.
Tam na szczycie się rodzimy.
Wśród łez i usmiechów żyjemy.
Marzymy o sobie wzajemnie.
Wyznajemy miłość namiętnie.
On nasz smutek tuli do serca
Przebiera w jasnych kobiercach.
A my wciąż kochamy skrycie.
I idziemy dumnie przez Życie.
Nawet nie wiem co o tym wierszu myśleć ;). Powstał lekko i bez żadnych głebszych myśli. Taki zlepek myśli.
Pozdrawiam was ciepło!