FUCKING SKINNY 

Hej!

Nie pisałam nic wczoraj, bo się wstydziłam. Zajebałam na całej linii, wczoraj, jak i dzisiaj. Od jutra zaczynam jeść do 1200 kcal, nie mogę już się bać jedzenia, jednego dnia jeść normalnie, drugiego mniej, trzeciego słodycze, potem wymioty, następnego dnia głodówka i potem znów to samo.. Ciągnie się za mną koło. Już tak od dwóch lat.. Szczerze ? Nie chcę iść ciągle na łatwiznę i głodować, nic nie ma się za darmo. Na chudość trzeba walczyć. Z ćwiczeniami i normalnym jedzeniem też schudnę, i wyrzeźbię sobie ciało, będę miała siły i będzie wszystko spoko ;-). Na miesiąc można schudnąć dużo, tylko trzeba ćwiczyć, ćwiczyć i pilnować się diety(z rozsądkiem)!

Nie rezygnuj z czegoś, tylko dlatego, że wymaga to czasu. Czas i tak minie.

Zależy mi na nim, dla niego chcę być zdrowa, piękna. Piękność to nie tylko chudość, ale i też piękna cera, zdrowe, lśniące włosy.

OD JUTRA OD NOWA ZACZYNAM DIETĘ, TZN ZDROWE ODŻYWIANIE, OGRANICZYĆ SŁODYCZE I DUŻO ĆWICZYĆ.

Moje postanowienia :

- jem 5 posiłków dziennie

- zero chleba, bułek

- tylko woda (niegazowana)

- żadnych słodyczy

- nie jem po 18

- codziennie jakieś owoce/warzywa

- będę ćwiczyć na każdym wf i dawać z siebie wszystko 

- codziennie ćwiczyć

- wziąć się wreszcie za naukę

Odliczam do sylwka :)

1-2-3-4-5-6-7-8-9-10-11-12-13-14-15-16-17-18-19-20-21-22-23-24-25-26-27-28-29-30-31-32-33-34-35-36-37-38-39-40-41-42-43-44-45-46-47-48-49-50-51-52-53-54-55-56-57-58-59-60-61-62-63-64-65-66-67-68-69-70-71-72-73-74-75

zaliczone 

zawalone

głodówka

wymiotowanie

pół na pół