Pan Portuś był chory i leżał w łóżeczku... i przyszedł pan doktor...
zupełnie jak w tym wierszyku w którym kotek zachorował z łakomstwa.
a więc tak, mamy zapalenie żoładka. Dał mi synuś w nocy popalić, oglądaliśmy tv, smarkaliśmy w husteczki i sprzątaliśmy rzeczy które Porteczek zwracał. Katastrofa, dostawał 5 mln wody co 30 minut i tak żołądek mu nie przyjmował tego. Dziś już byliśmy u lekarza dostał kotlety schabowe w płynie :) Będzie dobrze.