Jeśli teraz nie dam rady,moge od razu sie zabić albo spróbować grać w lotka.4 matury[nie licze ustnych] i 6 egzaminów zawodowych,17 godzin fakultetów i dodatkowych lekcji w tygodniu[poza tymi szkolnymi] Maturalnych w sumie mnie sie boje,z nich wsytarczy miec 30%[oczywiście chce sie miec jak najwiecej],z zawodowych 75%..
Okaże sie w lipcu,czy wybiłem sie z dna,czy na nim zostałem
Mam z głowy imprezy,spotkania,chodzenie na piwko i co najgorsze przyszłe wakacje..bez pracy nic nie zrobie
I wysypianie tez mam z głowy,tylko to niedzielne, takto codzinnie na 7
Lecz to tylko jakies 9 i pół miesiaca [egzaminy zawodowe koniec czerwca]
Zawodowe musze zdac,inaczej straciłby sens chodzenia 4 lata do technikum,a matury,bo bez nich na studnia sie nie dostane..
Z perspektywy ucznia technikum uważam że w liceum mają łatwiej,tyle że bardziej sie ciśnieniują.W tej szkole jest pewna dawka śmiechu połaczona z pracą,w tej szkole spedzam 52 h tygodniowo,lecz z tymi ludzmi daje sie odstresowac..tym chetniej chodze do szkoly;p
Z kolei w technikum matury i egzaminy zawodowe w takim wymiarze jak ja chce zaliczac zdaje jedynie ok 5 osob z całej klasy,kolo polowy pisze tylko egzamin zawodowy,reszta chce sprobowac i tego i tego,ale na podstawie.