Przyjaciele nie zapomnieli i o dziwo szef tez nie zapomniał, gdy było mi naprawde źle, jakby telepatycznie o tym sie dowiedzial i zadzwonil do mnie z ofertą pracy:D I tak od początku czerwca pracuje,dzis juz wolne,robota na budowie skończona narazie, przdedemną ostatni tydzien sesji,a ja nadal prawie nic nie zaliczone,bo praca, więc w kolejnym tygodniu stocze ostatni bój z tą sesją, i zalicze ile sie bedzie dało...A później wsiądziemy w auto i wypierdolimy stąd na weekend gdzies nad morze, to kochane przez Nas morze[liczymy na pogode!!]... Czas ułożyć sobie w koncu to wszystko w głowie,nie pić,ale uciec fizycznie stąd i przemyśleć, czy abym ja teraz nie robil komuś krzywdy..? Jak sobie po niej życie teraz ułożyć..
Przez te 3 tygodnie pracy na szczescie nie mialem siły myslec o niczym złym, a tym bardziej o niej, mogłem sie codziennie cieszyc jazdą autem do pracy i powrotami w nocy lub nadranem, wtedy było mi dobrze. Z perspektywy czasu to teraz ma nadejsc dobry czas, ma byc weekendowa ucieczka,seria imprez, spływ kajakowy,kolejny wypad nad jeziorko do kns na grilla,siatke,pływanie i plażowanie, a dalej cel każdego roku...głowny wyjazd wakacyjny. Byle by sie ułożyło z pracą,każdy dzien bez pracy to strata i oddalanie sie od spełnienia planów.
Zdjecie z botanika,poczatek czerwca,miesiąca który upłynął najszybciej ze wszystkich. W tym miesiącu udało sie tylko zebrac wszystkich do kns na grilla itede, na caly dzien,[pogoda akurat pieknie dopisała],choc mysle ze to "aż" bo ludzie sie znow ze soba zobaczyli:d
A ze znajomych, no to Megi sie wyprowadzila z rtk, chce studiowac gdzies poza lodzia, Zbyszek nie chce u mnie na polibudzie studiowac,tylko na uniwerku,od 1 roku bedzie tam zaczynał. Kurwa a liczyłem że znów bede mial przyjaciela w szkole. Nawet mu sie w zawodzie naszym nie chce robic. Emila woli pracowac w leroy merlin niz isc na studia znów i tak moglbym wymieniac, szkoda że razem nie moglismy konczyc wszyscy tych samych szkół,uczelni itd.
Wkrótce odpoczne, wkrótce wakacje, w najpiekniejszych snach wyjazd oznacza dzien piekny bezchmurny,ciepły,z lekkim wiaterkiem, wiejącym z południa na północ i to tego dnia nie bedzie żadnych zmartwień, problemów, bedzie tak po prostu, bo przeciez wszystko co złe zostawimy własnie tu,za sobą,wszystkie sprawy... no i pojedziemy przed siebie. Zasłużyliśmy na to, ciężką pracą, kazde pieniądze wydane akurat tam nie maja znaczenia. Maja umilac Nam czas ile sie da. Wracam do mechaniki płynów...czas zejsc na ziemie.