Nie chciało mi się sprzątać. Oczywiście każdy domownik z tegoż powodu się mnie czepia. A ja nie siwiejąc mówię, że mam to gdzieś.
A za to czytam. Kij, że drugi raz ale tym razem mając książkę w dłoniach -> jest zupełnie inaczej.
Zapach inny niż zazwyczaj -> nie pachnie nową książką tylko tak inaczj... nie podoba mi się... (Nie wciągam ksiązki)
Chłodna indywidualistka.
A wczoraj vega. (ja nie wiem jak ma tam wyglądać nasz bal, no ale cóż)
Muszę to zacytować bo ile razy czytam to się śmieję:
"Kiedy był mały, mama często go niechcący upuszczałą, wyjaśniła mi Leah.
Rozumiem, że lądował na głowie?
Lubił też gryźć pręty swojego łóżeczka.
Pomalowane farbą z ołowiem?
Na to wygląda.
Bardzo zabawne, syknął Seth. Może byście się już tak zamknęli i poszli spać?"
"Przed świtem" Stephenie Meyer