stare...

...nawet bardzo.   ale nie miałam pomysłu więc dodałam.

wróciłam z Kielc..  rano już.  potem były wielce rozbudowane plany.  to znaczy chyba jednostronne...

jak to moja mama powiedziała.. z resztą.  no matter. xd

poza tym jutro idę sobie najpierw z Angeliką (chybaa? raczej tak ;p),  potem z Eweliną  (nie sory, Eve, tym razem nie ty, z Tobą to ja sie kiedy indziej umówię)  no i Sylwek przyjedzie. (: na rowerze.

a pojutrze pakowaniee... i może jeszcze z Anią się zdążyć zobaczę, fajnie by było, bo następnym razem koniec sierpnia jak nic :(

no ale taka magia wakacji podobno...

ehh... jaka magia ja sie pytam?   gdzie sie podziały te czasy, kiedy można było siedzieć miesiąc w Krakowie, a wakacje były tak superowe, że za nic by sie ich nie zmieniło?  to wymyślanie zabaw, gier...codzienne spędzanie czasu na zewnątrz... zawsze było coś do roboty !   a teraz? inwencji brak...  kiedyś można było wyczarować coś z niczego. teraz jedynie lampić się w facebooka. do czego to doszło... w sumie gdybym mogła wybrać, wolałabym, aby każde normalne dziecko przeżyło swoje dzieciństwo tak jak ja...

bawiąc się lalkami, żołnierzykami (hehe to były czasy), żeby oglądało 13 posterunek i bawiło sie w policjantkę Kasię xD  żeby przebierało się za rybaka/kucharza/sprzedawcę...żeby cieszyło go gdy dostanie nutellę, żeby radość sprawiała mu zabawa z rodzicami, żeby najlepszą atrakcją był dostęp do komputera z Windowsem 95 i gra w Jazz Jack Rabbita lub Icy Tower.

tak , tego bym chciała dla wszystkich małych dzieci. :)  lecz to niemożliwe, bo obecnie same dzieci neo siedzące na fejsie i youtube przez cały dzień, bawiące się PSP.

bajki na vhs to było to !  a nie jakieś blu ray...    jak czekałam pół roku na oryginalnego Pinokia z zagranicy (bo w Polsce nie dało się dostać) , czy inne bajki Disneya, oglądało się to w kółko.  Albo słuchałam kaset na walkmanie i (tak jak na demotach kiedyś było ;p) przewijałam ołówkiem taśme, żeby było szybciej... :) 

no ale. tyle ze wspomnień...

możnaby gadać i gadać bez końca.  hehe ostatnio sie dowiedziałam, że jest też taka osoba, która mogłaby tylko pisać i pisać (ee no widać to bo każda zwykła wiadomość na facebooku zawiera kilkadziesiąt linijek tekstu :)) dlatego jutro pogadamy sobie już w realu i nie trzeba będzie w końcu nadwyrężać paluszków :p   przy okazji znów pomęczę pytaniami o szkołę... ale już ich coraz mniej, bo przecież sama sie przekonam, we wrześniu wpadam do Nowodworka.  i zostaję na dłużej... :) na 3 lata tak dokładnie mówiąc...a w zasadzie to 2,5 bo akurat na każde trzy lata liczymy po 2 mies wakacji ( haa a po maturze 3 miesiące :D)  to wychodzi te pół roku mniej...

a jutro się zapowiada ciekawy dzień :)  mimo że dzisiaj zrypało mi trochę humor, zapominamy o tym.  co ty Juna będziesz sie przejmować...  wakacje są, wyjazd do  Sopotu czeka, potem słoneczna Hiszpania..no, zobaczymy jak to będzie...z tą Hiszpanią. ale mimo wszystko czeka. po drodze Francja, Monako, czego chcieć więcej... no właśnie...czego...

tak , miałaś rację, że zachce mi się iść do szkoły. hahaha, no ale co ja poradze, ty siedzisz w tej szkole od roku więc tylko mi smaka narobiłaś :p

zabawne jest... że wtedy gdy osobom wali sie świat, problemy za problamami.. jestem do dyspozycji 24 h na dobę. wszystko mogę zrobić..   a kiedy ja już mam problem. nagle okazuje się, że nie ma komu sie wygadać, bo taki to "zabiegany" świat...że nawet nie zdążę powiedzieć że ten problem mam, bo nawet nie mam jak...  śmieszne...

idę się wykąpać...

piosenka na dziś :

Lady Gaga (unoficcial - Stefani Germanotta <Red and Blue>)   - Words

"...they say when you grow,

and you won't sucseed

but it's hard to breathe!

whan no one  belives...

in me...

...i'll take your words and be gone!"