photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 LIPCA 2011

puchareek !

...nasz super pucharek :)   a ile się namęczyłyśmy żeby go zdobyć !  5 meczy wygranych pod rząd i nieustanna zadyszka :p ale warto było, choćby dla satysfakcji  <no i 2 pkt do rekrutacji xD>  .

 

fota w szatni..

by Aleksandra Urban oczywiście , jak większość moich zdjęć :P   w sumie dziwny zbieg okoliczności. :)  ale to dobrze, dobrze !

 

 

dzisiaj..oo dużo chodzenia, to po pierwsze. :D  najpierw bardzo miła godzina z Sylwkiem, rowerzystą. :p  ja takiego zapału do jazdy nie mam...  no może gdybym miała na czym jechać, to inaczej by to wyglądało.  ale, fajnie było, hah w takim sportowym wydaniu cie jeszcze nie widziałam.

:P

potem reszta dnia z Eweliną. :)   supeer było, łoemgie tyle się na chodziłam... za wszystkie czasy, przejść od Wawelu do Huty, jak na mnie (!)  to wyzwanie.  Ale co innego jak ma sie towarzystwo :p  miłe w dodatku.  po drodze kupiłyśmy żelki w Galerii, ja swoje Jelly Belly dalej męczę w domu, bo mi ich żal zjeść do końca !  i dawkuję sobie codziennie. :p  oszczędność to podstawa.  tylko zwykle nie tego co trzeba. xd

potem po tych kilku godzinach poszłyśmy na przystanek na Dąbie (!)  , tak ja tam zaszłam na nogach.   Ola jak sie o tym dowiedziała była pełna podziwu. Prawda Olu? :P   ja wiem, że na harcerkach to wrażenia nie zrobi, ale jak ostatnio marudziłam bo musiałyśmy iść jeden przystanek  na nogach, no to no !   to jest wyczyn. 

 

ale ja na prawdę lubię chodzić.  tylko marudzę czasami :P  ale lubię...

 

i proszę o więcej takich wycieczek, bo dzisiaj na prawdę mi się podobało! :)

rolki będą. ale to jak przyjadę, na razie moją misją jest opalanie sie.. ble ble ble...  nie lubie sie prażyć w Słońcu, lubię jak mnie samo opala...ale przez 2 tyg. z mamą się nie wymigam niestety ;]  ale wrócę piękna, spalona, jak pani Basia Tomczyk  i git.

 

hm. przy okazji jeszcze raz odwiedzę Warszawę, nawet dwa, bo w jedną i drugą stronę. Więc stolica w tym roku aż za dobrze będzie przeze mnie poznana. Aale... no okej, chamstwo warszawskie jest, ale da sie przeżyć.  Krakowianie są zdecydowanie bardziej przyjaźni. i tak nic nie pobije Kijowa.  omg. najbardziej niesympatyczne miasto (pod względem gościnności) jakie poznałam. Co dopiero w Rosji musi sie dziać. ;/

 

 

ale kończę już, bo sie tu czytelniek niecierpliwi strasznie :p 

 

jutro pakowanie, Bonarka (nie wiem jeszcze po co, ale jak mama chce jechać, to pewnie jakiś cel ma ;p  pewnie zakupy przedwyjazdowe ostatnie) .  i bye bye Krakau...

 

 

piosenka na dziś :

Michael Jackson - Wanna be startin' somethin'

 

:)

 

Info

Tylko obserwowani przez użytkownika junka95
mogą komentować na tym fotoblogu.