Powtarzam się?
Nieważne.
Cześć, koch... O MÓJ BOŻE, JAK TAM SYPIE ŚNIEG.
Właśnie spojrzałam przez okno.
Czy kogoś poskręcało tam na górze? Dzisiaj jest 1 kwietnia, u kaduka!
Zaczynając jeszcze raz - Cześć, kochani.
Wypad za granicę, do uroczego Sosnowca, na koncert Ad Hoców z cudownym udziałem Marty jako wokalistki, uważam za udany!
Może nawet trochę żałuję, że nie wróciliśmy tak o piątej rano, bo surprisingly, zaczyna mi tego brakować.
...tego jedzenia bochenka chleba z paczką szynki w Tesco w Silesii o 5 rano, nie zapomnę nigdy.
I czas na kolejną leniwą niedzielę, choć pracy mam całą stertę. I tak tego nie zrobię - mój organizm już powoli przygotowuje się do tych kilku dni wolnych, powoli zwalniając i tak ślamazarne tempo mojej pracy.
Przestało tak sypać. I dobrze. W tym roku bardzo uzależniłam swoją pogodę ducha od tej pogody na zewnątrz. Niczym poeci-dekadenci.