photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 16 CZERWCA 2012

Ohoho, jak mnie tutaj dawno nie było. 



 

 

Właśnie minął najbardziej nienormalny tydzień w tym roku szkolnym. Pozwólcie, że opiszę to skrótowo - w innym wypadku, notka zajęłaby conajmniej kilometr kwadratowy treści. 



Sobota - OWF! Czy też, jak nazwała to Kostka, ORW - Orange Rawsaw Westiwal i z dawna oczekiwani Linkini.
Najbardziej męczący wyjazd koncertowy w całym moim życiu. Naprawdę. Poczynając od wstawania o 5 rano, kiedy w łóżku wylądowałam dopiero następnego dnia o 13. Spanie na dworcu od dzisiaj zaliczam do najgorszych czynności w życiu. I jestem największą ciamajdą na Świecie - biegnąc pod scenę, zwichnęłam staw skokowy. 8 godzin bawiłam się ze zwichniętym stawem skokowym, uwierzycie?

A jak artyści? Fisz Emade Tworzywo jedynie mnie rozbawił, gdyż takich złotych treści jak zdzieram głos jak na dupie jeans, czy jeżdżę na rowerze jak dziecko we mgle dawno nie słyszałam. De La Soul - jestem w szoku, albowiem, nie znając ani jednej piosenki i nie będąc nawet w trzech procentach fanem joł nigga nigga hip-hopu, pokochałam ich całym sercem. Genialny kontakt z publiką. Garbage było bardzo przyjemne, szkoda, że tak mało fanów było wśród publiki, albowiem... 60 tysięcy fanów przyszło dla Linkin Park.

Ma.

Sa.

Kra.  

Ścisk, szaleństwo i jeszcze raz ścisk. Jak przeżyłam to ze zwichniętą stopą - NIE WIEM. Koncert świetny, setlista cudowna, żałuję tylko, że tak mało słyszałam ich muzyki, albowiem sześćdziesięciotysięczny tłum sukcesywnie zagłuszał ich znajomością tekstów. Wszystkich tekstów. Za dużo fanów, za dużo zdecydowanie.

A potem? Goniłam karetkę, która starała się przejechać przez wychodzących ludzi. Jak już udało mi się ją doścignąć, kulejąc, medyk zbadał moją stopę i powiedział - Masz zwichnięty staw skokowy, jedziesz na chirurgię i robimy prześwietlenie. - mój mózg w tym momencie usłyszał - AMPUTUJEMY CI STOPĘ, muahahaha.
I w ten sposób, o drugiej w nocy, jechałam karetką do szpitala, wozili mnie wózkiem inwalidzkim po oddziale i robili roentgen. Czysty absurd. I chyba wyślę kwiaty pani, która tak się przejęła moim losem, była kochana.

Niedziela - minęła mi niczym dziecku we mgle - przespałam ją głównie, ale wieczorem okazało się, że zostawienie sobie wszelkich obowiązków własnie na ten dzień było najgłupszą decyzją w moim życiu. 

Poniedziałek - olałam szkołę, by zdążyć ze wszystkim do szkoły. Przede wszystkim - model i plansza z projektem na dyplom z metaloplastyki. W międzyczasie, uczymy się biologii, kształcenia i audycji. Nie miałam pojęcia, jak się nazywam.

Wtorek - zdawanie dyplomu - DZIĘKI BOGU, ŻE MAM GO ZATWIERDZONY. Dostałam nawet dwie piątki - za model i planszę. Praise the Lord! Biologia zdana na cztery - hallelujah! Po południu - dyplom z audycji i kształecenia słuchu. Cóż. Zmyśliłam dźwięki w dyktandzie. Wyniki w poniedziałek!

Środa - pomijając fakt, że miałam ochotę rozwalić twarz pani z historii, dzień minął mi na szalonym sklejaniu pleksi, tak, by powstała teoretycznie instalacja do założenia na mą jakże piękną twarz, do zalicznenia na podstawy projektowania. Powoli wyczerpywała mi się energia.

Czwartek - ostatnie zaliczenia - fotografia, podstawy projektowania. Trzeci raz w tygodniu wstałam o 5 rano.

Piątek - zdałam sobie sprawę, że następnego dnia zdaję egzamin z pianina. Rozpaczliwe próby nauczenia się utworów.

Sobota - ostatni egzamin w szkole muzycznej! Dostałam piątkę. Jestem wolna! I śpiąca. Idę się zdrzemnąć!




Tym sposobem, rozpoczynamy wakacje. Dzisiaj nie mam zamiaru zajmować się niczym poważniejszym od przeglądania Internetu i telewizji.



Tyle! 

 

Komentarze

teczowakraina i masz się spotykać ze mną!
16/06/2012 17:06:43
jonc Takjest!
21/06/2012 19:19:01

madelajnazuo oho, słit focia z przedkoncercia, moje są tak niewyjściowe, że żal publikować XD
Jonc, nadal żałuję, że nie spotkałyśmy się dłużej niż widziałyśmy sie przed koncertem jak machałyśmy do siebie, serio :C No i na prawdę nie mam pojęcia jak przetrwałaś ten koncert, jesteś zdolna!
16/06/2012 14:14:53
jonc Jaaaa też! Myślę, że to jest po prostu jakieś parszywe szczęście :C Ale damy radę, kiedyś spotkamy się tak, o, porządnie! ^^
Dziękuję! Ja też nie wiem i już nie chcę wiedzieć, wyrzucam to z pamięci xD
21/06/2012 19:18:55