Milion myśli w głowie bo jestem milijon
czterdzieści cztery wciąż czekam mesjaszu przybądź
stanę na szczycie dmuchnę w złoty róg narodu
miałem czapkę z piór, chamie, miałem złoty róg dla chłopów
gdy świt nadejdzie obiecuje dmuchnąć
Wernhorski galop wskaże czas gdy powstanie ludność
będę jak Widmo wrócę po wielu latach
będę Ci przypominać, że zapomniałaś..
potem jak Upiór będę straszyć dziatki
ino własnym sznurem szukając czapki
pióra z czapy pouciekały
złoty róg zgubiłem - możesz mnie zabić,
przepraszam wszystkich panów waść mość wasza
rogu nie ma, powstanie przekładam
zbierzmy się po latach, może wten się uda
gdy zamiast czekać i szukać ruszymy w dwutakt
wewnętrzny kontrast jedni chcą walczyć inni oglądać
co to za Polska, bądźmy świadomi
Naród jest jeden my go mamy bronić
a nie jak chłopi z rozdwojeniem jaźni
chcą walczyć ale boją się bez szlachty
tęgo zagram ino daj mi skrzypce
w walce o dzwon Zygmunta będę jak rycerz
taniec chocholi musi się dziś skończyć
goście weselni mijcie szpadle z pochwy