wyzwanie
Dzień 12 : Jaki nosisz rozmiar ubrań, a do jakiego dążysz?
Rozmiar moich spodni to 38 lub 36 (zależy od rozmiarówki) a bluzek 36, ale lubię nosić też te większe. Bluzki w rozmiarze 34 i tak nie będą na mnie dobre, bo jestem wysoka, a lubię chodzić w dłuższych, więc jak pozbędę się brzuszka 36 będą leżały idealnie. Moim marzeniem są pasujące spodnie w rozmiarze 34 :).
wczoraj oczywiście przekąsiłam jeszcze małe co nieco. na szczęście to tylko ciasteczka owsiane (1 ciasteczko = 10kcal - już dopisane do wczorajszego bilansu) i zmieściłam się w 1000kcal. oczywiście zawaliłam z fajkami - wypaliłam 3,5. dzisiaj też już wypaliłam więcej niż powinnam, czyli 2 -.- a miał być jeden dziennie ! dużo trudniej jest mi rzucić papierosy niż ograniczać liczbę spożywanych kalorii do 1000 dziennie. ale i to nie jest łatwe. po kolokwium z geodezji (poszło całkiem nieźle ! siedziałam do 2 w nocy i robiłam zadania, byłam tak strasznie głodna, że musiałam chociaż te ciasteczka owsiane przegryźć) chodziłam po mieście z koleżankami. robiłyśmy zdjęcia do prezentacji. no i na koniec zaszłam do galerii. ja i M. byłyśmy głodne. więc co? oczywiście musiałyśmy zajść do KFC... zjadłam b-smarta. jak tylko wróciłam do pokoju od razu sprawdziłam ile miał kalorii (w drodze powrotnej dręczyły mnie ogromne wyrzuty sumienia) i jak zobaczyłam, że 485, to poczułam ulgę. zmieszczę się w 1000kcal ! ale już nic dzisiaj nie tknę, maksymalnie kilka ciasteczek owsianych. do nocy tylko czerwona i zielona herbata, ewentualnie kawa sypana (sprawdzałam, że na 100g ma tylko 2kcal, więc można pić do oporu ;) ). na szczęście dzisiaj już miałam sporo ruchu - 1,5h szybkiego spaceru, a do tego wieczorem moja w. (współlokatorka) wychodzi, więc będę mogła swobodnie poćwiczyć (ćwiczenia już teraz dopiszę do bilansu, a później ewentualnie tylko zmienię liczbę, może dam radę zrobić więcej niż zwykle(?)). jestem już po zajęciach i mam zamiar porządnie odpocząć od nauki. wiecie, że jestem już od Was uzależniona? ciąglę myślę, żeby wejść na photobloga i sprawdzić jak Wam idzie :). dzisiaj mijają 2 tygodnie diety. przesadziłam z tym b-smartem, ale nie mogłam się powstrzymać ^^ zaraz włączę 'Grę o tron', później się spakuję, poćwiczę, wezmę prysznic i jak jeszcze będę miała siły to coś obejrzę, a jak nie to pójdę spać (w nocy spałam 5h - dla mnie to za mało). jutro nareszcie do domu! ważenie przesuwam o jeden dzień wstecz (piątek, 16. dzień diety) i dodaję kolejne 2 dni po tym (niedziela, 18. dzień diety - to do skontrolowania, czy za dużo nie zjadłam w domu). teraz trzeba się spiąć i zapieprzać z nauką 3 tygodnie, a później 3 miesiące wolnego! po prostu pięknie :). też tak się cieszycie na myśl o wakacjach? mam nadzieję, że u Was wszystko dobrze Chudzinki :* bilans :
śniadanie - 184kcal
-wafel ryżowy 10g - 37kcal
-pasztet 15g - 32kcal
-pomidor 25g - 4kcal
-ogórek 15g - 2kcal
-kefir sokólski 0% 200g - 74kcal
-2 ciasteczka owsiane 2x3g - 20kcal
-dżem wiśniowy niskosłodzony 10g - 15kcal
II śniadanie - 105kcal
-batonik musli 25g - 105kcal
obiad - 485kcal
-b-smart z KFC - 485kcal
-kawa sypana
podwieczorek - brak
kolacja - brak
łącznie - 774kcal
-1,5h spaceru - 410kcal
-3x50 superbrzuszków
-3x50 odwróconych brzuszków
1 2 3 4 5 6 7 8 9 10 11 12 13 14 15 16 17 18 19 20 21 22 23 24 25 26 27 28 29 30 31 32 33 34 35 36 37 38 39 40
zielony - do 1200 kcal - zaliczone !
pomarańczowy - 1200-1500 kcal - ujdzie
fioletowy - powyżej 1500 kcal - za dużo !
podkreślony - ważenie
[ ] - w trakcie
X (przekreślone) - max 1 papieros - zaliczone
żółty - 'Akcja 2 tyg. bez zwalania' - max 1000kcal - zaliczone !
prawie zapomniałam się pochwalić ;p dzisiaj dostałam wyniki z kolokwium z angola i jestem przeszczęśliwa - napisałam najlepiej z grupy ! przynajmniej jeden przedmiot już z głowy ;)
'just because I'm losing
doesn't mean I'm lost
doesn't mean I'll stop
doesn't mean I'm across'
Inni zdjęcia: farewell Ozzy O. deadweather... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24