Po skończonym meczu razem z Patrykiem postanowiliśmy wrócić do domu. Kiedy weszliśmy do środka nikogo nie było. W kuchni leżała kartka, że tata musiał pilnie wyjechać, a babcia z sąsiadka pojechała na zakupy.
- to co będziemy robić?- spojrzałam pytająco
- hmmm no nie wiem, a może wybierzemy się na spacer do parku?- zapytał
- a wiesz, że to świetny pomysł, jest świetna pogoda , a duża dawka świeżego powietrza mi nie zaszkodzi- zaśmiałam się
- wiesz, że uwielbiam jak się uśmiechasz- powiedział i musnąl moje usta. Pocałunek stawał się coraz bardziej namiętny, lecz się oderwałam.
- ej mieliśmy iśc na spacer- powiedziałam
- a może zostaniemy tu? mogłoby być bardzo przyjemnie- powiedział tajemniczo
- a tobie tylko jedno w głowie- powiedziała i uderzyłam go w ramię
-ał to bolało- powiedział z miną małego dziecka
- i miało - zaśmiałam się i poszłam na górę,
Kiedy szukałam bluzy, poczułam jak ktoś obejmuje mnie od tyłu.
- wiesz , że jesteś złą kobietą uderzyłaś mnie i teraz ręka mnie boli- powiedział łapiąc się za obolałe miejsce
- skarbie zachowujesz się jak małe dziecko , lekko Cię szturchnęłam- powiedziałam powstrzymując śmiech
- ale to bolało, a ja .....ja jestem taki wrażliwy- chciał powiedzieć poważnie otatnie słowa ale mu to nie wyszło na co oboje wybuchnęliśmy śmiechem.
- do...dobra koniec idziemy na ten spacer czy nie?- zapytała powstrzymując śmiech
- ależ oczywiście królowo- powiedział i ukłonił się w pas
- głupek- powiedziałam i zeszłam na dół.
Po chwili przy mnie znalazł się chłopak.
- a za tego głupka o oberwiesz- powiedział
- ha ha już się boję -- powiedziałam po czym wyszliśmy. Zamknęliśmy drzwi od domu i ruszyliśmy w stronę parku. Kiedy przemierzaliśmy kolejne alejki w oddali zauważyłam osobę, którą nie chciałabym widzieć.
- co się dzieję?-zapytał zaniepokojony
- zobacz kto tam siedzi- powiedziałam wskazując na ławkę, na której siedziała Natalia.
- nie przejmuj się Nią, wiesz, że Cię kocham i nikt Nas nie rozdzieli- powiedział i pocałował mnie w czoło, po czym ruszyliśmy w dalszą drogę.
Staraliśmy się przejść obok Niej i jej znajomych nie zauważalnie , ale i tak Nas dostrzegła.
- o patrzcie kogo My tu mamy?- powiedziała wstając z ławki
- nie przyjmuj się Nią- powiedział Patryk ściskając mnie za rękę.
- mi też jest nie miło Cię widzieć- powiedziałam
- Hej Patryczku wiesz co mam nadzieję, że nie zapomniałeś Naszej ostatniej nocy- powiedziała wpatrując się na chłopaka
- ty jesteś chora między Mną , a Tobą nic nie było- warknął
- to już nie pamiętasz?- zapytałam po czym dodała- wiesz co świetny jest Twój chłopak w łóżku- powiedziała i uśmiechnęła się do mnie szyderczo
- tak ? zadowolona byłaś? wiesz co powiem Ci tylko tyle, że dziwię Ci się jak możesz wskakiwać czyimś facetom do łóżka. Wiesz jak nazywają się takie osoby jak Ty? Dziwka to określenie pasuje do Twojej osoby całkowicie- wycedziłam przez zaciśnięte zęby
- nie będziesz mnie ak nazywała ty głupia idiotko- powiedziała i zamachnęłam się ręką, lecz Patryk zaciśnął swoją rękę na jej.
- ani się waż bo pożałujesz tego- warknął.
- teraz on Cię obronił, ale odszczekasz wszystko to co powiedziałaś- rzuciła i odeszła.
- co za pusta idiotka, jak ja mogłam się kiedyś z Nią przyjaźnić- powiedziałam
- ale już wiadomo dlaczego się nie przyjaźnicie- powiedział chłopak po czym mnie przytulił i ruszyliśmy w stronę domu. Kiedy dotarliśmy do domu, nadal nikogo nie było . Usiedliśmy w salonie i oglądaliśmy tv, po 15 minutach w domu zjawiła się babcia. Patryk pomógł uporać się jej z zakupami , a ja w tym czasie odpoczywałam.