NASTĘPNEGO DNIA:
Kiedy się obudziłam Patryk jeszcze stał, kiedy próbowałam podnieść się z łóżka poczułam jak przyciąga mnie do siebie.
- A Ty gdzie księżniczko mi uciekasz?- wymruczał
- chciałam iść wziąść prysznic- powiedziałam
- hmm...a może pójdziemy razem- powiedział otwierając oczy
- no nie wiem- zaczęłam się z Nim przedrzeźniać
- osz Ty- zaśmiał się i zaczął mnie gilgotać
- Pa...tryk przestań wydusiłam przez śmiech
- to jak mogę?- zapytał unosząc jedną brew
- no możesz, ale przestań mnie już gilgotać- powiedziałam
- no to chodź- powiedział wstając, a następnie wziął mnie na ręce i zaniósł do łazienki. Tam weszliśmy razem pod prysznic i wzięliśmy wspólną kąpiel. Następnie ubraliśmy się i zeszliśmy na dół na śniadanie.
- dzień dobry-powiedzieliśmy jednocześnie wchodząc do kuchni. Gdzie siedziała babcia
- dzień dobry , siadajcie- powiedziała wskazując miejsca.
- mam nadzieję Patryku, że zjesz dziś z Nami obiad?- zapytała
- z Miłą chęcia, ale może kiedy inadziej, mam dziś bardzo ważny mecz i nie zdarzę przyjechać, ale na kolację napewno się zjawię- powiedział
- no dobrze to w takim razie, zapraszam na obiad. A teraz wybaczcie umówiłam się z Alinką na kawę- powiedziała wstając od stołu. Kiedy babcia wyszła odezwałam się do Patryka.
- mogę jechać z Tobą?- zapytałam
- jasne, ale pod warunkiem, że czujesz się na siłach- spojrzał pytająco
- czuje się wspaniale bo mam Ciebie blisko- powiedziałam i musnęłam jego policzek
- mmmm...w takim razie możesz jechać- powiedział i tym razem pocałował mnie w usta.
- no dobra, zbierajmy się- powiedziałam wstając
- tak w końcu nie mogę się spóźnić- powiedział
- to tak ta Twoja punktualność- zaśmiałam się
- a masz coś do Niej?- zapytał unosząc jedną brew
- nie nic- powiedziałam , po czym wstawiłam naczynia do zmywarki i poszłam założyć buty. Oboje gotowi wsiedliśmy do samochodu i ruszyliśmy.
Po przybyciu na miejsce przywitaliśmy się z wszystkimi Paryk poszedł się przygotować, a ja poszłam na widownie. Usiadłam na wyznaczonym miejscu. Po chwili usłyszałam znajomy głos, osoba ta próbowałam się przecisnąć na trybunach. Kiedy spojrzałam w tamtym kierunku zauważyłam Łukasz.
- no świetnie - mruknęłam
MAMY NADZIEJĘ, ŻE SIĘ SPODOBA? KOMENTUJCIE!!!!