KOCHANI KOMENTUJCIE:)
- Lena muszę Ci coś powiedzieć, Ja już kiedyś widziałem Natalię i Patryka razem i dlatego z Nią zerwałem- powiedział i spojrzał na mnie
- i ja mam Ci uwierzyć? Wiesz jakoś po ostatnich kłamstwach z Twojej strony, chyba nie jestem w stanie Ci uwierzyć- powiedziałam
- jak chcesz to nie wierz, wiem , że cholernie Cię wtedy zraniłem i do tej pory czuje się jak skończony dupek, ale mogę przysiądz na uczucie, które kiedyś mnie darzyłaś , że teraz mówię prawdę- mówił błagalnie
-nie wiem, wiesz co chciałabym zostać sama- powiedziałam
- napewno Cię samj nie zostawię, boję się , że możesz sobie coś zrobić- mówił
- jezu Łukasz nie jestem taką desperatką, przestań nic sobie nie zrobię- powiedziałam
- no jak chcesz, ale w razie czego dzwoń- powiedział z troską.
- dobra- rzuciłam i poszłam odprowadzić go do drzwi.
- no to dobranoc- powiedział i chciał pocałować mnie w policzek, ale się odsunęłam
- dobranoc- powiedziałam po czym zamknęłam drzwi na wszystkie zamki i poszłam do siebie do pokoju. Gdzie na moim łóżku leżały ubrania Patryka i teraz tak naprawdę dałam upust swoim emocją, zaczęłam nimi rzucać, wyzywać i krzyczeć przez łzy. Po czym trzymając jedną z jego koszulkę mocno zacisnęłam rękoma położyłam się na łóżku i płakałam po czym zasnęłam nie wiedząc kiedy.
NASTĘPNEGO DNIA
Obudził mnie ciągle dzwoniący dzwonek do drzwi , zeszłam na dół, i spojrzałam przez wizjer przed drzwiami stał Patryk.
- jeszcze ma czelność się tu pokazywać- pomyślałam, po czym pobiegłam na górę . Wzięłam Jego torbę do której wrzuciłam wszystkie jego rzeczy poszłam do pokoju, który znajdował się od strony podwórka gdzie było wejście do domu. Owórzyłam okno i wyrzuciłam torbę.
- lena co ty robisz wpuść mnie- mówił Patryk
-nie ma mowy, zabieraj swoje rzeczy i wynoś się stąd- warknęłam
- Ja Ci to wszystko wytłumaczę proszę wpuść mnie- mówił prosząco
- nie chce Cię widzieć, ani słyszeć, wynoś się stąd, a te swoje tłumaczenia wsadź sobie gdzieś- wykrzyczałam
- Lena proszę- mówił błagalnie
- Nie- krzyknęłam po czym zamknęłam okno. Jeszcze przez 15 minut Patryk dobijał się do drzwi i krzyczał lecz postanowiłam mu nie otwierać. Kiedy usłyszałam odjeżdżający samochód pobiegłam do swojego pokoju i wybrałam numer Izy.
- halo Lena gdzieś ty była szukała Cię- wykrzyczała
- przyjdź do mnie- powiedziałam przez łzy i się rozłączyłam
Po 5 minutach usłyszałam dzwonek do drzwi, podeszłam do Nich i spojrzałam przez wizjer stałam tam Iza . Otworzyłam jej drzwi i rzuciłam od razu na szyję.
- boże co się stało? dlaczego płaczesz?- zapytała zdezorientowana
- Patryk on...on mnie zradził- wyłkałam
-co? kiedy?- zapytała
- wczoraj na imprezie pewna para przykuła moją uwagę podeszłąm bliżej i zauważyłam Natalię siedzącą na kolanach u chłopaka, kiedy mu się przyjrzałam zauważyłam , że to Patryk- powiedziałam i znowu zaczęłam płakać
- ciii...on jest zwykłym dupkiem skoro tak postąpił. Nie płacz już- mówiła gładząc moje plecy. Mój telefon zaczął dzwonić, oczywiście był to Patryk nie odbierałam , ponieważ nie miałam ochoty z Nim rozmawiać. Nagle zrobiło mi się słabo, po raz kolejny pojawiły mi się przed oczami ciemne plamki i zemdlałam.
Kiedy się ocknełam i otworzyłam oczy jasne światło uniemożliwiało mi normalne patrzenie, kilka razy zamrugałam oczami.
- boże Lena nareszcie, idę do lekarza leż- powiedziała Iza i wyszła
Dopiero teraz uświadomiłam sobie, że jestem w szpitalu.
Po chwili do sali wszedł lekarz.
- Witam jak się czujesz?- zapytał z troską
- głowa mnie trochę boli- odpowiedziałam
- yhym zrobiliśmy Ci badania- zaczął
- tak wiem , mam białaczkę- powiedziałam
- to też, ale z wyników krwi wynika, że jesteś w ciąży- powiedział
- że co?Pan sobie chyba żartuje- powiedziałam i spojrzałam na przyjaciółkę , która była tak samo jak jak Ja zaskoczona tym co słyszę
- nie , nie żartuje to 7 tydzień, za chwilę przyjdzie pielęgniarka i zabierze cię na resztę badań- powiedział i wyszedł
- Ja nie mogę być w ciąży, to nie prawda- mówiłam
- cii...spokojnie nie możesz się teraz denerwować, damy radę pomogę Ci- powiedziała
- dziękuje- powiedziałam . Po chwili przyszłam pielęgniarka wzięłam mnie na usg , pobrała krew i zawiozła z powrotem na salę, położyłam się na łóżku i zasnęłam.