***z perspektywy Leny***
Po chwili byliśmy w moim domu, nie chciałam nikogo widzieć, ale Łukasz stwierdził, że w takim stanie mnie samej nie zostawi. Weszliśmy do domu, ja poszłam pod prysznic, a mój były zrobić herbatę. Po 30 minutach stania pod strumieniami wody ktoś zaczął walić w drzwi. Wiedziałam, że to Łukasz, więc owinęłam się w ręcznik i wyszłam, ponieważ zapomniałam rzeczy. Kiedy weszłam do pokoju, wzięłam rzeczy, w łazience się w nie przebrałam, po cichu zeszłam na dół. Usłyszałam, że rozmawia przez telefon, więc nie chciałam mu przeszkadzać. Weszłam po cichutku do kuchni i zaczęłam się przysłuchiwać rozmowie z salonu.
***oczami Łukasz***
Nie wiedziałem czy wyjdzie mam z Natalią, ale byliśmy dobrej myśli. Widziałem, że ona upija Patryka, a ten tam ledwo siedział. Nie wiedziałem, że ten koleś aż tyle znaczy dla Leny. Ale ja chciałem tylko ją odzyskać. Jest przepiękną i mądrą kobietą. Jaki ja byłem głupi pozwalając jej odejść. W czasie, gdy ona się kąpała, zadzwonił mój telefon. Na wyświetlaczu pojawiło się zdjęcie Natalii. Upewniłem się, że nie ma nigdzie Leny i odebrałem telefon.
-I jak nabrała się..?- zapytała od razu.
-Sądzę, że tak, bo całą drogę do domu łkała.
-A co za pech.- powiedziała i zaczęła się szyderczo śmieć.
-Możesz skończyć się z niej nabijać.- poprosiłem z agresorem w głosie.
-Oczywiście, przecież książę musi pilnować swojej królewny.
-No a co ty myślałaś..?
-A nie nic. A udało ci się jej wmówić, że on ją zdradzał od początku..?
-Nie jeszcze nie, nie rozmawiałem jeszcze z nią, ale zaraz zacznę, więc wprowadzę nasz plan w życie.
-Na to liczę, więc co za jakąś godzinkę u mnie..?
-No ok, bd punktualnie lub trochę wcześniej.
***Wracając do Leny***
Nie wiedziałam co mam o tym myśleć. Wiem, że on mnie cholernie zranił, tym, że zaczął gadać z tą suką, a potem się jeszcze upił i się z nią lizał, ale ja go tak cholernie kochałam. Nie wiedziałam co mam począć. Podsłuchałam trochę rozmowy Łukasz i chyba Natalii. On mówił, że jeszcze mi czegoś nie wmówił, a ciekawe czego. Nie wiem dlaczego, ale ma dziwne przeczucie co do tej dwójki. Weszłam do kuchni, odsunęłam sobie krzesło, usiadłam i zaczęłam konsumpcję. Jak tak jadłam, to wszedł do kuchni Łukasz i chciał ze mną poważnie porozmawiać.
Mam nadzieję, że rozdział się spodoba..:P liczę na Wasze komentarze..