Czesc kochane :)
U mnie zapał nie stygnie ani na chwile...
Wczoraj nie pisalam, ale nie mialam nawet chwili czasu. Dzien byl udany. W 500 kcal sie zmiesilam i do tego cwiczenia, duuuzo wody, zielonej i czerwonej herbaty. Bylo dobrze :) Dzis po poludniu do Was pozaglądam, bo teraz mam malo czasu. Zastanawam sie kiedy sie zwazyc... i chyba zrobie to w poniedzialek. Najchętniej robilabym to codziennie i wlasnie z tym musze walczyc. Dla mnie nie licza sie cyferki na wadze, ale to jak wygladam, dlatego nie chce,zeby wazenie zajmowalo mi wszystkie mysli.
Wieczorem dodam bilans. Buziaki