Wzięło mnie na nocne przemyślenia...
W swoim ciele czuję się okropnie! Obiecuję Wam, że nigdy więcej, nie zobaczycie tutaj słowa: "ZAWALIŁAM". Poprostu nie i koniec.
Jak się chce, to mozna osiągnąć wszystko. Caly czas tylko chodzę i mówię, ze jestem na diecie, musze schudnac, bla bla bla. Zamiast gadac powinnam juz dawno wziąść się za siebie i wszystko uporządkować w swoim życiu. Bilansy będę podawać co wieczór. Przypomnę; dieta 500 kcal. Moze kiedys wstawie zdjęcie swojej sylwetki.
Już teraz się nie poddam. Trzymajcie się! :*