<Notka finalna. Na zdjęciu: Gwiazda w Turcji!;)>
"Who lives sees much. Who travels sees more."
~ Arab proverb
Notka Finałowa, czyli koniec Erasmusa.
Nadszedł dzień mojego wyjazdu, w związku z czym nadszedł czas na zakończenie żywota tego bloga. Najpierw krótko: Dzisiaj wieczorkiem czeka nas ostatnie spotkanie, już w gronie ściśle erasmusowym...czyli wigilia^^ Wręczanie prezentów, ostatnie pożegnania, obietnice spotkań w kilku krajach(de facto, już kilka pierwszych zaproszeń jest^^). Jutro o 6 rano mam shuttle do Bodrumu, o 8.45 wylatuję do Stambułu, stamtąd zmiana terminalu i lot do Dusseldorfu...tam wraz z Lexi i ekipą spędzamy dzień i noc, a następnego dnia popołudniem wsiadam w autobus, żeby w niedzielę rano znaleźć się w Bydgoszczy^^ Trochę skomplikowany plan, ale mogę sobie na niego pozwolić:)
A teraz, przechodzę już do finału;)
Muszę przyznać, że gdy zakładałem tego bloga, to nie spodziewałem się, że spotka się z takim zainteresowaniem i że grupa ludzi, która czyta go regularnie będzie tak pokaźna:)
Dlatego zacząć pozwolę sobie od podziękowań - dla wszystkich was, którzy wchodzili tutaj poczytać sobie o tym, co mnie w Turcji spotyka i jak mi się tutaj żyje. Dla tych, którzy pisali maile, odzywali się na gadu, skype, bądz w jakikolwiek sposób dawali mi znać, że żyją, że pamiętają, że czekają :) Za to, że dzieliliście się tym co u was, dzięki czemu mój powrót i "wdrażanie" się w bydgoską rzeczywistość będzie choć trochę łatwiejsze:)
Nie oszukuję się, że powrót będzie łatwy, wiem, że czekam nie mnóstwo wyzwań i zdziwień...ale zdałem sobie sprawę, że jedyną opcją jaką mogę dopuścić jest przyjęcie tego natłoku z podniesioną głową i wolą walki :) Trudno będzie się znowu do wszystkiego przyzwyczaić i jednocześnie odzywaczaić się od życia tutaj:)
Co by tu nie mówić, przyzwyczaiłem się do tego nigdzie indziej niespotykanego tureckiego rytmu, klimatu erasmusowego mieszkania, nieustannego angielskiego i ciągłych podróży ;)
Spodziewałem się zupełnie czego innego, ale czy ktoś może spodziewać się dokładnie tego, co na takim wyjeździe otrzymuje?
Nie sądzę.
Tutaj też chciałbym zrobić takie małe podsumowanie tego, co dał mi erasmus i samo życie w Turcji:) Może zachęci to was do zaryzykowania i wyruszenia na Erasmusa również, bądz też do odbycia jakiejś innej dalekiej podróży? Jeśli tak, będę bardzo szczęśliwy:)
W takim razie: Co dał mi Erasmus?
1. Świadomość, że mogę mówić po angielsku płynnie - niby człowiek wie, że zna język dobrze, ale dopóki nie sprawdzi się tego w autentycznych warunkach, taka wiedza nic nie daje :D Ja już wiem, że z angielskim radzę sobie dobrze, a nawet jeśli nie znam jakiegoś słówka, to jestem w stanie opisowo wytłumaczyć o co mi chodzi :) To chyba najważniejsze i czuję, że wpisywanie biegły ang w CV to szczera prawda^^
2. Nauczyłem się podróżować - brzmi to może dziwnie, ale erasmus rozwija skrzydła. :) Jestem teraz jeszcze bardziej ciekaw świata oraz wiem, że do podróżowania nie potrzeba wcale dużych pieniędzy ani roku planowania...wystarczy chęć i dobry pomysł^^ Gdy ktoś mi teraz powie, że chciałby ale nie może, to powiem mu że kłamie, bo jeśli się chce wystarczająco mocno, to można pojechać wszędzie :D
3. Utwierdziłem się w tym, ze potrafię spełniać swoje marzenia - na początku, gdy w mojej głowie zrodziła się myśl Iraku, po 5 sekundach zrodziła się druga: TO NIEMOŻLIWE! Jednak udało mi się jej pozbyć i dopiąć swego :D A nie ma chyba przyjemniejszego uczucia dla człowieka niż ten moment, gdy zdaje sobie sprawę, że jego marzenie staje się rzeczywistością...
Inni zdjęcia: Ja nacka89cwaWieczór nad jeziorem andrzej73... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24... maxima24