lupka!
dzien dobry roku 2010, tym razem to ja dam ci po dupie
coby za milo sie rok nie zaczal, to obudzilo mnie niemal bombardowanie, bo pajac, ktory wracal o 7 rano z imprezy postanowil pobawic sie fajerwerkami, ktore, calkiem nieironicznie i przpadkowo- wybuchaly akurat na wysokosci mojego okna.