Przyszedł do mnie na godzinkę 12 (miał być, na 11 ale już się przyzwyczaiłam do tych spóźnień) a ja nie byłam w nic ubrana tylko szlafrok jest tak gorąco... Gdy przyszedł to przywitałam go i położyłam się do łóżka... Byłam zła ze musiałam czekać... Powiedziałam, że musi mnie teraz ładnie przeprosić, więc zaczęłam czuć pocałunki na karku... Mmm... Potem na szyi... policzku... uszku... w usta... potem znowu na ramieniu... Szlafrok został trochę odsunięty... Rączki zaczęły gładzic mnie a usta dalej całowały... coraz niżej, niżej... w końcu usta doszły do piersi... Mmrr... dookoła moja pierś została obsypana pocałunkami... i w końcu zaczęły zbliżać się do sutka... Jak już go pocałowały to łatwo się nie oderwały... Bardzoo długo był ssany, przygryzany... a rączka bawiła się moją drugą piersią... po chwili zjechała niżej... miedzy nogi... dotykała mnie po udach... i coraz bardziej się zniżała... gdy doszła do mojego skarbu to powoli paluszki dotykały mnie od zewnętrznej strony. Bardzo delikatnie... i powoli. Trochę mnie męczył, ale to bardzo przyjemne było. Powoli zaczął wchodzić paluszkiem pomiędzy wargi... trochę był na łechtaczce trochę przy samym wejściu... było to bardzo fajne ;) w końcu paluszek zaczął pieścić łechtaczkę i tak powolutku... dookoła... mmm... boskoo... paluszka zastąpił języczek... i wszystko tak powolutku... nie spiesząc się nigdzie... powoli przyspieszając i zwalniając... przerwał i przejechał paluszkiem po mojej dziurce i zobaczył moją reakcję... czułam ze i tam już zleciały moje soczki bo byłam bardzo podniecona... pomyślałam sobie ze co mi szkodzi spróbować ;) wiec powtórzył to jeszcze raz. Przy kolejnym zatrzymał się przy dziurce i powolutku zaczął kombinować jak by tu go delikatnie wsunąć we mnie i powoli mu się to udawało... języczek cały czas powoli kręcił się na mojej łechtaczce. Paluszka jak na razie było bardzo malutko we mnie ale czułam dokładnie każdy kawałeczek jego we mnie i jak powolutku wchodzi ... bałam się trochę tego ale okazało się to bardzo przyjemne... gdy była go połowa to zaczął delikatnie i powoli mnie posuwać... a ja próbowałam się jak najbardziej rozluźnić już wychodziło to w miarę łatwo wiec powiedziałam aby wsunął we mnie palca... :) on to uczynił... i wtedy zaczęło być mega bosko... gdy w dziurke byłam delikatnie posuwana a na łechtaczce miałam ciepły sprawny i zwinny języczek... mmm... było powolutku... ale zaczęło być coraz szybciej... i coraz bardziej przyjemnie... ehhh... było jednym słowem BOSKO !! zaczęło być już bardzo, bardzo dobrze. na skraju orgazmu... i jeszcze wszystko troszkę przyspieszyło a po mnie przeszło to wspaniałe uczucie... opadłam bardzo zmęczona na łóżko i łapałam oddech... a paluszek bardzo powoli wychodził ze mnie... a ja się mocno przytuliłam i pocałowałam... przez jakiś czas było mi dziwne ale to przeszło po chwili. Orgazm był bardzo, bardzo, bardzo mocny i nie do opisania.