"Ja czyli Zuzka"
11. 29 Sierpnia
NIE MOGŁAM W TO UWIERZYĆ! MÓJ NAJELPSZY PRZYJACIEL PRZYJECHAŁ SPECJALNIE DLA MNIE DO POLSKI!
Co prawda, kiedyś byliśmy parą, ale rozstaliśmy się z powodu mojego wyjazdu. Uczyłam James'a polskiego jak mieszkałam w Anglii, i powiem szczerze że jestem z niego dumna bo kontynuował swoją nauke! Specjalnie dla mnie. Wracając do wczoraj...
- Jeju James! Nie mogę w to uwierzyć. - Łzy zaczęły spływać mi po policzkach, chyba ze szczęścia, a James swoim zwyczajem cmoknął mnie w czoło i potarł nosem o mój nos. Taka mała czynność, a tak cieszy! Poczułam nagle coś dziwnego. Czyżbym jeszcze coś czuła do James'a?
- Marzenia się spełniają! - Teraz pocałował mnie w usta, a ja droczyłam się z nim że wcale o tym nie mażyłam. Najelpsza jednak była moja mama. Nie spytała, czemu przytulam się do mojego przyjaciela, "mając" chłopaka. Co prawda, nie wiedziała o Filipie ale domyślała się. Była cudowna!
Patrzyła na nas z troską i oczami lekko zaszklonymi. Wracając do domu opowiedziałam James'owi o Filipie, Szymku, Paul, Karoli i wogóle. Nawet nie zdałam sobie sprawy, że mama siedząc na przednim siedzeniu niby zamyślona i zajęta trasą słuchała wysztkiego. Kiedy wyszliśmy z samochodu pod domem powiedziałam, aby James wziął kąpielówki, a ja spakowałam swoje. Chciałam pokazać mu plaże. Bo plaża tutaj była czymś niezwykłym dla mnie. Czymś pełnym przeżyć i smutnych rozterek. Jakby pamiętnik. W dordze na plaże ogarnął mnie strach i stwierdzenie pukające do mojej głowy. Jakby ktoś napisał na kartce i wrzucił mi do mózgu "HALO ZUZKA, ON KIEDYŚ WYJEDZIE". Usiadliśmy nad brzegiem morza.
- Zuzanna... - tak mówił do mnie tylko James. To było zaklepane dla niego. - Zuzia... ja zostaję w Polsce. - serce mi zaczęło walić jak oszalałe. Nie mogłam uwierzyć. Nie mogłam wydobyć słowa. W duchu krzyczałam i skakałam z radości.
- Będę mieszkać u cioci. Poznała jakieogś polaka i chce zostać w Polsce na stałe.. - Uśmiechnął się. - Ja będę co miesiąc latać do Anglii, wiesz do rodziny. Znaczy, do mamy i Abby (czyt. Abbi) - to prawda, James nie miał taty. Nie znał go od urodzenia, acz kolwiek był wspaniałym chłopakiem.
- Jezu... James... ja... ja nie wiem co powiedzieć. - rozpłakałam się. Było mi smutno, że James to robi dla mnie. Że wyjechał z Anglii.
- Nic nie mów. - zamknął oczy i pocałował mnie. Odwzajemniłam to. Myślałam, że śnie. Ale nie, to działo się naprawde.
- Kocham cię Zuzia. - spojrzał mi prosto w oczy. - Kocham. - znowu się rozpłakałam, a on znowu gładził ręką moją włosy i podśpiewywał.
- Ja ciebie też James. Ja ciebie też. - Mocno go przytuliłam. Siedzieliśmy tak wtuleni. Cieszyłam się że nareszcie mam tu obok siebie kogoś o kim marzyłam. To było cudowne! Nie wiem, co znaczy miłość, nie wiem. Ale myśle że to to uczucie, które odczuwamy do siebie razem z James'em.
James podniósł wzrok i złapał mnie za rękę.
- Czy pani pozwoli? - pocałował ją delikatnie i wyjął z torby jakieś pudełko. Myślałam, że totalnie zwariował. TOTALNIE ZWARIOWAŁ! Wziął mój palec i zaczął nakładać na niego przepiękny pierścionek. Cofnęłam jednak rękę. Za dużo dla mnie zrobił.
- Zuzanna... - zaczęłam protestować, że nie mogę, że mi głupio ale wziął moją rękę jeszcze raz i niemal na siłe wcisnął mi go na paluch.
- Teraz jesteś już tylko moja. - powiedział to z takim taktem i wyrafinowaniem że prawie utonęłam w piasku. Obejrzałam rękę.
- Dziękuję. Jest śliczny! - naprawdę był. - I... zawsze byłam tylko twoja. - uśmiechnęłam się i spojrzałam na niego. Zachichotaliśmy, po czym przysunął mnie do siebie i pocałował.
Kiedy ruszyliśmy w stronę domu trzymając się za rękę, nie sądziłam że cokolwiek może popsuć ten wieczó. A jednak, w oddali zobaczyłam znajomą sylwetkę... / CDN
I JAK MISIE? :* PODOBAŁO SIE? :)
Inni użytkownicy: nigdycimotylek123123unseememojopinskasowaniemarco79tymek201234567pizzaismylovekllaudia548gepard1991
Inni zdjęcia: Nowe rozdanie samysliciel35:) nacka89cwa1473 akcentova:) nacka89cwaZ przyjaciółką nacka89cwaW poprzek elmar137. atanaMój najlepszy kumpel bluebird11#1010 niepoprawnaegoistkaRusałka admirał na dobranoc :) halinam