no i szafa która wygrała na tyle, żeby stać się tapetą telefonu Stefana. uwielbiam.
hahaha, lepiej mi wychodzi ubieranie niż rozbieranie... ale aparat tego fotografa mnie lubi. będzie plener. i coś czuję że na tym się nie skończy... ^^
0,7 działa cuda. potwierdziło się, że chłopaki fajne, poznałam cały pokój Stefana, ale już za dnia xD chociaż nocowanie w WSO było przygodą roku. :)
założyłam wczoraj białą sukienkę i białe sandały na obcasie. wyglądałam przebosko i miałam farta- we wtorek było jeszcze ciut za zimno na plener, a dzisiaj już pada. dzisiaj idę na siłownię (wreszcie!), wyskaczę się na zumbie, popieszczę brzuszek, a potem szybko coś do żarcia w łapę i do domu, wskakiwać w kieckę i obcasy.