photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 30 GRUDNIA 2008

Flakonik

Gramoląc się po jednym stponiu na raz znalazła się na wyższym piętrze, z którego był widok na salę tronową na dole. Jednak królewna nie interesowała się tym. Podpierając się o scianę podreptała wzdłuż korytarza. Za kamienną balustradą widać było tłum gości przygladający sie bacznie konstruktowi. Trzyletnia królewna zaciekawiona błyskiem odeszła od ściany, upadając często na pupę w koncu dotarła do balustrady. Przecisnęła się między kamiennymi szczeblami i sięgneła rączką po błyszczący pierścionek, który jej matka zgubiła przygotowując się do urodzin. Wychyliła się pod balustradą. Piękne jedwabne sukienki, które miała na sobie były bardzo śliskie...

Król obchodził naokoło konstrukta pukając go od czasu do czasu i podziwiając misternie wyryte runy.

-Doprawdy... solidnie wykonany. Jednak skąd mam mieć pewność że to coś obroni moją córkę?- uniósł brew patrząc pytająco na kupca i oparł się o golema. -To się nawet nie rusza.

Kupiec przestąpił z nogi na nogę. 

Miałam szczęście rozmawiać z nim po całym zajściu na temat golema. Pamiętam że nie sprawdził jego działania i nie miał najmniejszego zamiaru powiedziec o tym królowi.

Złamane piórko zakołysało sie lekko. Zerknął na nieruchomego konstrukta wpatrującego się bezmyslnie przed siebie. Otworzył usta ale nie powiedział ani słowa więc je zamknął.

Król zastukał niecierpliwie paznokciem o zbroję konstrukta. Dźwięk ten rozszedł się echem po sali, nikt nie odezwał się, nikt się nawet nie ruszył wpatrzony w wielką postać monarchy.

-Mam rozumieć...- zaczął powoli- że nie wiesz czy on w ogóle działa, tak?

Krople potu pojawiły się na czole kupca. Najwyraźniej nie przewidział, że król zacznie zadawać takie pytania, albo sam się nad tym nigdy nie zastanowił.

-Czyli jest bezużyteczny?- warknał król. Krótki ruch ręki ozdobionej pierścieniami i wokół kupca zaroiło się od strazników.

-Wyrzućcie go z zamku. A to... coś- obrzucił konstrukta krzywym spojrzeniem- razem z nim.

Strażnicy podeszli do wozu z golemem i zaczeli go powoli obracać, kupiec został złapany przez dwie pary silnych rąk i podniesiony do góry tak że stopy zwisały mu bezwładnie spory kawałek nad ziemią.


Oczy golema rozjarzyły się na czerwono. Ciężka okuta stalą noga przesuneła się do przodu, konstrukt zrobił pierwszy krok niszcząc wóz na którym stał. Potężne ramiona zakołysały się gwaltownie odrzucając strażników. W sali rozległ się krzyk paniki wszystkich gości gdy golem odwrócił się i ruszył biegiem gruchocząc marmurową posadzkę każdym krokiem. Król ledwo zdołał odskoczyć spod ciężkich stóp i schować się pod jeden z bogato zastawionych potrawami stołów.

W krótkiej chwili golem znalazł się pod przeciwległą ścianą roztrzaskując  inny stół na swojej drodze i ciągnąc za sobą biały obrus. Kroki golema i dźwięk niszczonych przez niego przedmiotów zagłuszyły krzyki uciekających z sali gości.

Konstrukt zatrzymał się nagle tuż przed ścianą, wyciągnął wielkie ramiona oplątane obrusem w górę i...

Złapał królewnę spadającą z piskiem z drugiego piętra.

Złota główka małej wynurzyła się z białych fałd i spojrzała wielkimi błękitnymi oczyma na golema. W sali ucichło. Królowa podbiegła do konstrukta wyciągając ręce po córkę, ale ten się nie ruszył. Ani drgnął. Jego oczy na powrót stały się zielone.

Plącząc się w materiał obrusu królewna wygramoliła się z niego i wspięła na dłoń obrońcy oglądając go z szeroko otwartymi usteczkami. W zaciśniętej piąstce nadal miała pierścień matki, teraz wypuściła go. Wydał cichy dźwięk upadając na otwartą dłoń golema.

Widząc, że jego podarunek zadziałał podrawnie, kupiec otarł pot z czoła, poprawił rękaw szaty i w szerokim uśmiechem zniknał zostawiając po sobie kupkę złotego piachu.

 

Nigdy więcej król nie wydał przyjęcia. Nastały niespokojne czasy i nikt z królewskiej rodziny nie był bezpieczny, gdzyż nadciągała długoletnia wojna. Prawie nikt nie był.

Golem bronił królewny do końca. Ani o krok nie odstępował od niej w tych trudnych czasach, nawet gdy zdrajcy królestwa wyjeli z jego serca złoty włos królewny i został wyłączony. Była też plotka, że trzy razy zmierzył się z samą kostuchą i trzy razy wygrał przedłużając królewnie życie.  Koniec tej historii jest taki, że czuwa teraz koło jej zwlok w grobowcu. A w mroku jarzą się dwa zielone punkty.

Komentarze

~tomek93x podoba mi się koniec tego opowiadania. i rysunek też.

nie wiem co mogę jeszcze powiedzieć.
30/12/2008 22:16:48

Informacje o czerwonasowa


Inni zdjęcia: ** szarooka9325Nic chasienkaUrlop szarooka9325:) dorcia2700Feelings pamietnikpotwora1519 akcentovaSoczki i piwko. ezekh114:) tezawszezle;) virgo123Komnata grobowa bluebird11