A więc dziś pierwszy dzień. Jestem już po ćwiczeniach i śniadaniu. Miała być godzina na rowerku, było 43min. Według licznika 20,5km przejachane, spalone 460kcal.
Mam nadzieję, że za 2 miesiące będę wyglądać jak ta dziewczyna po prawej stronie. Zmiana na 100% korzyść.
Podziwiam tych, którzy już dobrnęli do celu. Podziwiam ich za determinację, przebytą dietę i masę treningów. Liczę na to, że mi też się to uda. I wszystkim odchudzającym życzę tego samego. ;)
Postanowiłam główne posiłki jeść w taki sposób, że połowę talerzyka(tak talerzyka-jem na małym, takim ok.17cm średnicy) zajmują warzywa, a na drugiej połowie jedną część białko(czyli mięso,ryby itp), a drugą część węlowodany złożone. Tak jak na zdjęciu zamieszcznym w linku: PODZIAŁ TALERZA
Śniadanie: Kawałek ryby, kromka chleba z ziarnami, 1/3ogórka szklarniowego i kawałek papryki
Przekąska: Jogurt
Obiad: Niestety z braku czasu był jogurt ze zbożowymi płatkami
Przekąska:
Kolacja: Sałatka z jednego jajka, kawałka świeżego ogórka z 2 łyżeczkami majonezu.
Muszę wybrać się na zakupy. Tak teraz patrzę do lodówki i nie mam zbytnio co jeść. Dzisiejszy dzień uważam za zakończony. Jeszcze ciepły prysznic, dobry film i łóżko.
Dziś niestety tylko rano był rower. Aczkolwiek myślę, że przy sprzątaniu też spaliłam niemało kalorii. :)
Dobrej nocki wszystkim życzę! :*