Wyszłam z P myśląc że mi się poprawi trochę, ale obecność tego człowieka dołuje mnie jeszcze bardziej.
Niczego nie umiem...
Jestem beznadziejna
Mój plan wpadnięcia pod samochód nie wypalił, więc wróciłam do domu.
Od powrotu leżę na łóżku i dosłownie nic nie robię, tylko się zmartwiam.