Dzisiaj rano Josh do mnie przyjechal i poszlismy na Picnic. Byl bardzo szczesliwy nie wiadomo czemu. Wieczorem powiedzial ze chce sie ze mna spotkac na kolecje. Yhm Musze znalesc jakas sukienke. Ale dalej mysle o tym telefonie, nie moja wina ze nie moge zapomniec. UGH! Zaraz zwariuje... Przy nic udawalam ze wszystko jest ok i nic sie nie dzieje, no ale jak widzicie tak nie jest, boje sie najgorszego.
Zaraz ide na spotkanie z Adriana, nie wiem czy jej o tym nie powiedziec. Wkoncu jej mowie o wszystkim, na pewno by mi doradzila co zrobic. Tak powiem jej, pozbede sie tego dziwnego uczucia, powie mi czy lepiej z nim porozmawiac, chodz sama wiem ze bylko by dobrze, no ale nie. Czy lepiej narazie zachowac to dla siebie i nic z tym nie robic. Co wiem ,ze jest glupie. Ale nie wiem co robic.