Jakoś beznadziejnie ?
Ogarnęło mnie znudzenie życiem, ciągle Ci sami ludzie za oknami, te same drogi i te same myśli, chociaż troche bardziej rozwinięte i z dodatkiem doświadczenia ... ale czy to wszystko kiedyś nie wyda się nam śmieszne ? Czasami nawet nie zdajemy sobie sprawy przez jak błache rzeczy potrafimy uwaniać potoki łez.. Ale po co to wszystko ? By potem pozbierać się i iść dalej . popełniać kolejne błędy, czasami takie same .. ;| Niby każdy dzień jest inny, ale chyba tylko dlatego, że każdego dnia jest inna pogoda i inne samopoczucie, a historia dalej taka sama ... Zawiedziona przyjaciółmi, bliskimi mi osobami ... Zaufanie się zmniejsza, a potem znowu powraca, przez jedno słowo.;/ ale czy to ma sens ? jeśli powtarza się to całe życie ? Łatwowierność w slowa najbiższych, to chyba podstawa, ale czy podstawa z fundamentami ? Czasami okazuje się, że nie ... Otoczeni tysiącem ludzi ? a tu nagle okazuje się, że możemy mieć zaufanie tylko do jednej ? ... Cóż .. ale wychodzi na to, że nie znamy samych siebie i tego w jakim stopniu ufamy ludziom i w jakim powinniśmy ufać ..
no i to na koniec filozofii ^^
Zdałam sobie sprawe, że współczuje niektórym ludziom ... I nie chcialabym być w ich sytuacji ...
JKDA :((
I chyba dzięki rozmowom, z pewnymi osobami i doświaczeniu innych zrozumiałam co się liczy w życiu ... Dziękuje :**
I dziękuje Bogu, że dał mi tego, dla którego chce się uśmiechać, nawet w tych trudnych chwilach .. :*
Kocham Cię, bardzo mocno ... :*
:(((((((((((((((((((( !!!