Jesteś tak nieidealny (niefizycznie), a jednocześnie nie mogę oderwać od Ciebie wzroku. Nie umiem się gniewać, kiedy robisz te swoje głupkowate miny. Nie umiem być zła na Ciebie, kiedy udaję obrażoną (w głębi duszy jestem tak naprawdę), a Ty mnie rozśmieszasz i kiedy dostrzeżesz cień uśmiechu, krzyczysz: mam cię! i wtedy już po mnie. Śmiejemy się razem na całego.
Nie jest nam lekko, ale co z tego... Nie umiemy się kłócić "długodystansowo". Ja na Ciebie wrzasnę, Ty rzucisz telefonem z takim impetem że potem szukam pod siedzeniem baterii i obudowy, ale potem jak emocje opadną przepraszamy siebie nawzajem za te niepotrzebnie wygórowane emocje.
W gruncie rzeczy masz złote serce i choć jest z Ciebie jedna wielka szowinistyczna świnia i podrywacz do bólu, to i tak Cię kocham, bo pozwoliłeś bym zrobiła Ci w głowie zamieszanie i doprowadziła Cię do chęci ustatkowania się ;-)
Razem jest ciężko, ale osobno totalnie do bani, więc ja już wolę nasze pięciominutowe kłótnie, trochę dłuższe obrażanie się (nie przekraczające 12h) i te wszystkie zachowania tak typowe dla nas, które wiążą i umacniają.
I choćbym chciała, nie uwolnię się od Ciebie, bo nie dość, że masz ten powalający uśmiech i profil, to Twój ujmujący charakter zwalcza wszystkie złe moce i potwory z szafy (czyli generalnie myślę przed snem o Tobie a nie o tym co siedzi mi w szafie).
Cokolwiek by nie było, zawsze możesz na mnie liczyć, mój przyjacielu <3
I pamiętaj... "umrę dzień po Tobie" :)
Użytkownik broadminded
wyłączył komentowanie na swoim fotoblogu.