

Hej dziewczyny :)
Niebyło mnie tutaj strasznie długo, myślałam że lepiej sobie z tym poradze bez photobloga ale oczywiście się nie udało :) Cały czas byłam na tym samym etapie, waga wahała się może w obrębie 3kg w dół i w góre i dalej nie osiągnełam celu. Na początku wakacji było ok, nie czułam się najgorzej ze swoim ciałem, z kilogramami też było całkiem wporządku. Ale przyszedł czas rozpusty, wspaniały czas, z przyjaciółmi i z momentami, które będe wspominać do końca życia. Niestety wiąże się to również z jedzeniem syfu, rozciągnięciem żołądka i mniejszą ilością ruchu.. W tym momencie jest ze mną tak źle jak dawno nie było. A najgorsze jest to że cały czas chce mi się jeść, mam coś porobionego z psychiką.. Tak więc chwytam się mojej ostatniej deski ratunkowej i kiedyś bardzo dużej motywacji WAS. Mam nadzieję, że się ogarne, zmienie sposób odżywiania na zdrowy i wróce do codziennych treningów. A przede wszystkim mam nadzieję, że sprawicie że znowu dostanę zastrzyku energii i motywacji aby kopać was w dupska i przyczynić się do osiągania celów każdej z was :)
Przede mną bardzo ważny rok, zaczełam prawo jazdy, klasa maturalna. studniówka a przede wszystkim moje 18naste urodziny za 2 miesiące na których musze wyglądać spektakularnie..