Nasz młody hiszpan w wieku 4 lat, podczas pracy z ziemi. Oj nieznośne z niego było konisko. Z jeźdźcem na grzbiecie jak anioł, ale jeśli siodło jest na grzbiecie a jego jeździec obok i do tego każe mu pracować to już nie jest tak fajnie.
A może adoptować jeszcze jednego konia?:) Co o tym myślicie?