Z ciekawości, podczas ostatniej przejażdżki terenowej postanowiłem odwiedzić swój stary, mały domek. Ku mojemu zaskoczeniu, okazało się, że facet któremu sprzedałem posiadłość, musiał się wyprowadzić i ponownie odsprzedał dom razem z ziemią wokół. Z początku coś mnie dziwnie tknęło, ale kiedy zobaczyłem pasące się na pastwisku konie uśmiech pojawił sie na mojej twarzy.
Ciekawość nie dała mi spokoju i podjechałem pod drzwi i zapukałem. W domu nikogo nie było ale za chwilę zza ściany wyszła drobna szatynka, a zaraz za nią, prawie 2 metrowy myszaty, zimnokrwisty ogier.
Przedstawiłem się i opowiedziałem po którce historię jaka wiązała mnie z tym miejscem. Dziewczyna okazała się być bardoz miła i gościnna. Zaproponowała, mi herbatę i ciasto które sama upiekła, a Siwemu darmowy wypad na padoku treningoowym i towarzystwo swoich koni.
Długo rozmawialiśmy. Nasze historie są bardzo podobne. Kupiła niewielki domek aby móc w ciszy i spokoju pracować z końmi. Jej pierwszym koniem, chowanym od dziecka(jak mój Siwy) był owy wielki ogier. Mieszaniec konia Bulońskiego z Clydesdale. Ma 6 lat i jest istnym uosobieniem spokoju. Zrównoważony, posłuszny, lubiący towarzystwo i zabawę. Nawet na mojego Siwego nie zareagował nerwowo. A to w końcu obcy ogier, który wkroczył w jego małe stadko.
Drugim koniem, kupionym niedawno jest 5 letnia klacz Whisky NJ. Koń niezwykłej urody. Bardzo rzadko spotykanej. Rasa NN, ale podejrzenia padają na Quarter Horse(niska sylwetka, charakterystyczny profil głowy), Konia Arabskiego (niezwykła wytrzymałość i lekkość ruchów), oraz konia Pełnej Krwi angielskiej (podobna budowa ciała i sportowe zacięcie). Koń o niezwykle wybuchowym temperamencie, który ciężko poskromić.