Po ostatniej wizycie w starym domu byłem tak zaaferowany, że postanowiłem umówić się na następną. Tym razem pojechałem bez siwego ponieważ chciałem zobaczyć jak konie Emily pracują pod siodłem. Jak widzicie Diderot niespecjalnie potrzebuje siodła, ani ogłowia. Podobnie jak moje konie wykonuje elementy ujeżdżeniowe bez pomocy. Co jest też całkiem ciekawe, bo potrafi to robić z taką delikatnością, płynnością i lekkością, która zupełnie nie jest podobna do koni jego pokroju.
W przyszłym miesiącu Emily i Diderot biorą udział w lokalnym konkursie ujeżdżeniowym. Zaoferowałem jej pomoc w uczeniu go nowych elementów, tak więc od jutra zaczynamy ćwiczenia. Jestem ciekawy jak ziemniaczek poradzi sobie z elementami hiszpańskiej szkoły :)
A jeśli chodzi o Whisky to jutro bierze udział w biegu przełajowym. Dzisiejszy trening nie był jednym z najlepszych. Dużo pracy czeka Em i tą klacz, która jest wyraźnie koniem z bardzo dużym poziomem enegrii i wysoce niezrównoważonym.