7:30 rano. Uzupełnianie formularza zgłoszeniowego. Niezapomniany i chyba jeden z najwspanielszych dni w życiu.7 h w ogromnym tłoku. 4h aby przejść 6 schodów. Coś niesamowitego.Setki ludzi o różnych charakterach.Moment wejścia do środka, ogromne uczucie ulgi i możliwość swobodnego poruszania się i oddychania.Numerek, zdjęcie i dłuuuugie oczekiwanie na swoją kolej.W między czasie miłe zaskoczenie...prośba o udzielenie wywiadu i zaprezentowanie kawałka utwory który wykonam na castingu. Jedno wielkie niedowierzanie.Wokalista zespołu Pectus, który zasiadł w komisji pozwolił zrobić sobie zdjęcie i dać autograf.Kolejne 3 h upłynęły w oczekiwaniu do 249 numerka.Sam moment castingu trwał około 1minuty.