boze. znowu jestem zla. i znowu przez urzad. wlasnie dostalam maila, ze jestem "nieaktywana na stronie rekrutacyjnej" wtf?! przeciez adres portalu wyswietla mi sie juz w najczesciej odwiedzanych, a moja cv-ka leci do parunastu firm dziennie! na stowe to jakis kolejny blad w systemie, ale kurde... jak sie czyta, ze grozi mi odebranie benefitow, to ciezko sie nie denerwowac. probowalam do nich dzwonic, ale oczywiscie - po szesnastej juz nikt nie pracuje... na to wyglada, ze jutro znowu musze do nich isc i wytlumaczyc tym babom, ze po raz kolejny ktos zrobil byka.
oprocz tego dostalam tez informacje, ze nie przysluguje mi kurs dunskiego, na ktory zapisalam sie w poniedzialek. pieknie. czlowiek chce zrobic cos pozytecznego, a mu nie daja... w ogole mam jakiegos "bezrobotnego dola", bo bylam tez rano na targach pracy, a tam same stoiska it albo dla menadzerow. co prawda dostalam z cztery wizytowki, ale cos cienko to widze, tak dlugo, jak bede szukac pracy w tej miescinie, zamiast w stolicy...
w zwiazku z tym calym balaganem nie mam na nic ochoty. no, moze na ogladanie serialu - altered carbon - mega polecam. po dziewietnastej przejde sie chyba na silke, a potem wygrzeje w saunie, bo pogoda tutaj to jakies szalenstwo. szkoly juz pozamykali, ciekawe co dalej.
mam na dzieje, ze u was jest lepiej i usmiech nie schodzi was z buzi.
sniadanie: 333 kalorie, B: 12g, W: 37g, T: 14g
granola z jogurtem owsianym z lnem mielonym z lucuma, kawa z mlekiem migdalowym
drugie sniadanie: 300 kalorii, B: 24g, W: 44g, T: 6g
brownie z cukinii, espresso
lunch: 478 kalorii, B: 28g, W: 72g, T: 7g
makaron kukurydziany z kurczakiem, warzywkami i szpinakiem, kawa z mlekiem migdalowym
przekaska: 68 kalorii, B: 0g, W: 16g, T: 0g
mango
przed- i potreningowy: 196 kalorii, B: 19g, W: 13g, T: 6g
BCAA 4:1:1, baton proteinowy bez cukru
obiad: 328 kalorii, B: 20g, W: 46g, T: 5g
ryz z mieszanka wok, krewetkami i jajkiem
trening: 10:00 rozciaganie, 60:00 rower stacjonarny (- 515 kcal)
w sumie: 1707 kalorii, B: 103g, W: 228g