photoblog.pl
Załóż konto
Dodano: 17 CZERWCA 2018

hej, dziewczyny. od razu przepraszam za tak dluga nieobecnosc, ale moj aktualny grafik peka w szwach i nie pozwala na wieksze wariacje. 

 

pod koniec zeszlego miesiaca skonczylam wspominany wczesniej kurs archicada. zajecia nie byly moze fascynujace, ale uzupelnilam niezbedne luki i sprawnie poruszam sie teraz w programie. odprocz tego sam wyjazd do kopenhagi umozliwil mi spotkanie ze starymi znajomymi i jednodniowe uczestniczenie w destortion.

 

z kolei na poczatku tego miesiaca wyjechalismy z przyjaciolmi na tydzien do dubaju i musze przyznac, ze troche wypoczelam. hotel bajka, samo miasto tez zapewnilo nam sporo rozrywki i piekna opalenizne. 

 

wrocilismy w ten poniedzialek i od razu zmuszona bylam rzucic sie w wir pracy. do projektow rzuconych przed urlopem doszledl fakt, ze dwojka moich wspolpracownikow wyjechala na trzytygodniowe uropy i zostalam zasypana deadlineami i odpowiedzialnoscia nie tylko za swoje projekty, ale takze ich. 

 

po pieciu dniach takiej harowy jestem wykonczona fizycznie, ale przede wszystkim psychicznie. w wieku 23 lat rozpoczelam swoje zycie zawodowe w swietnie prosperujacej firmie, ktorej praca skupia sie na bardzo wymagajacych projektach. z jednej strony niezwykly zaszczyt, ale z drugiej... ogromna odwodziedzialnosc, na ktora nie jestem jeszcze gotowa. brakuje mi odpornosci psychicznej na stres, ktory przezywam od poniedzialku do piatku od piatej rano do osiemnastej wieczorem. przeklada sie to na moje zycie prywatne, przede wszystkim na nieregularny sen (w piatek przezylam swoj pierwszy paraliz senny. nie polecam) i przytlaczajace uczucie zmeczenia, ktore wyklucza mnie z wiekszosci aktywnosci po pracy.

 

czuje sie przytloczona. po dzisiejszej rozmowie z tata rozwazam odejscie z firmy jeszcze przez rozpoczeciem magisterki w anglii, ale trzyma mnie tu jedno... pieniadze. czesne samo sie nie zaplaci, a pozyczka moze i kusi, ale bezwzglednie potrzebuje planu b i pewnosci, ze bede w stanie utrzymac sie nawet bez pomocy finansowej z zewnatrz. 

 

potrzebuje rady, ale nie wiem do kogo sie zwrocic. serce mowi jedno, a rozum drugie. co zrobilybyscie w mojej sytuacji?

 

oprocz problemow z praca, jest relatywnie w porzadku. slub zaplanowany na 2020, wiec z czerwonymi polikami buduje przepotezne tablice na pintrescie z rustykalnymi inspiracjami. na silowni bije nowe rekordy, z ktorych jestem przeogromnie dumna i ktore daja mi sile, zeby dzialac dalej. dieta tez ok, od poniedzialku redukuje, bo ostatni miesiac na masie zagwarantowal mi pare ladnych kilogramow  i niezly brzuch do odkrycia. 

 

wedlug tabel koncze ze srednia 1568 kalorii, 133g bialka, 184g weglowodanow i 36g tluszczu dziennie (+ w sobote robilam refeed weglowodanowy). jest w porzadku, waga powolutku leci w dol, ale bez szalu. treningi opieram glownie na bodypump, silowym dolu i 1-2 sesjach cardio. za dwa tygodnie przyjdzie czas na male modyfikacje. oby tak dalej.

 

buziaki! mam nadzieje, ze u was wszystko super i ze szykujecie sie powoli na wakacje! :) 

Komentarze

chocolatdecafe A wiesz co ja zrobilam? Zwolniłam się po prostu :)))) pracy na rynku jest tyle, ze stwierdziłam NIE. Dla wielu osób, moja praca była czyms prościutkim, ale wyobraź sobie martwienie cała noc, gdy pieniądze się nie zgadzają, ktoś mnie pozwał do sądu (tak, o odrzucenie reklamacji :D), miarka się przebrała i jestem aktualnie na okresie wypowiedzenia.
19/06/2018 4:14:39
pisicuta Ooo co ja czytam :D chyba na blogu mnie to ominęło
21/06/2018 7:43:02
Junior 5274x niestety, tutaj nie jest tak latwo z praca w moim zawodzie :( to znaczy, moze i jest, ale na nic daja sie znajomosc dunskiego czy doswiadczenie, jesli rywalizujesz o pozycje z rodowitym dunczykiem. ja i tak mialam szczescie, ze przyjeli mnie pod swoje skrzydla w miasteczku, ktore nie jest typowo "international" jak kopenhaga. cale szczescie tez skladam wypowiedzenie i na 1.08 planujemy wyprowadzke. przed magisterka potrzebuje troche odetchnac, wiec szykuje sie miesiac u rodzicow. napedza mnie to do dzialania!
i mega sie ciesze, ze w koncu zrezygnowalas z tej pracy, bo ewidentnie sie tam meczylas. masz teraz cos nowego w zanadrzu czy wciaz szukasz? :)
23/06/2018 19:48:30
chocolatdecafe Spóźniona odpowiedz, ale wyjeżdżamy do Norwegii
30/06/2018 8:45:53

zzazdrosnica Intensywnie u Ciebie. Ja też myślę nad kursem CADa ale w sumie nie jestem przekonana czy jeszcze mi będzie aż tak potrzebny. Niby jak wrócę do Polski to będę potrzebować jakiejś porządnej pracy, najlepiej w zawodzie i CAD byłby w sumie wskazany bo już trochę zapomniałam.
Jeju, ślub... Gratuluję. Ja zupełnie nie czuję się gotowa, a jestem przecież trochę starsza. Ja na pintereście też mam strasznie dużo rozbudowanych tablic, dobrze, że tk łatwo jest tam wszystko nawigować.
A co do pracy. Daj sobie może jeszcze trochę czasu, staraj się aż tak bardzo nie martwić. I rozmawiaj z kimś, bo to ważne, żeby wszystko przegadywać na bieżąco. Złapiesz trochę dystansu. A jak po jakimś czasie nic się nie zmieni to być może będziesz mogła się wycofać. Nie ta praca, to inna. Jesteś zdolna, masz specjalistyczną wiedzę, nie jest tak, że zostaniesz bezrobotna. Głowa do góry:*

Pozdrawiam,
Zazdrośnica Zawistna
19/06/2018 8:23:08
Junior 5274x niestety, moj szef uparcie twierdzi, ze archicad jest najlepszym narzedziem projektowym... z czym sie nie zgadzam, ale co ja tam wiem - moze i dla architekta jest w porzadku, ale caly nasz departament krew zalewa (wszyscy jestesmy zaawansowani w revicie i pracujemy nad kwestiami technicznymi). a jak stoisz z autocadem? z tego, co sie orientuje, to jest czesciej uzywany w polsce.
ja to jestem tak gotowa-niegotowa ;) do 2020 jeszcze kupa czasu, wiec zobaczymy jak to bedzie :) w sumie u nas to jest tak, ze dla mnie zareczyny spokojnie by starczyly, ale david chce sie jednak chajtnac ;) wyszedl z tego taki kompromis, ze wezmiemy ten slub, ale dopiero po magisterce i ogarnieciu porzadnej roboty.
to juz drugi miesiac takiej harowy... niby nic, ale niezle weszlo mi to na psychike, bo najzwyczajniej w swiecie nie jestem gotowa na odpowiedzialnosc za dwa potezne projekty. takiej pracy spodziewalam sie dopiero po magisterce, a tu prosze... ale za 5 tygodni juz sie stamtad wynosze, wiec juz z niecierpliwoscia czekam na wolne :)
23/06/2018 19:46:02
zzazdrosnica No właśnie myślę o tym głównie pod kątem autoCADa ;)
Czyli już niedługo Oxford?
24/06/2018 14:54:56

Junior blondewhispers zazdroszczę wakacji <3 mnie też w tym roku czeka Chorwacja :)))
19/06/2018 11:56:01
Junior 5274x uwielbiam chorwacje! gdzie dokladnie jedziesz? :)
23/06/2018 19:48:07

pisicuta Ja bym chyba przeszła się do terapeuty na twoim miejscu. Mówię to dlatego, że mój mąż w takim samym wieku też zaczął pracę na odpowiedzialnym jak na tamten moment stanowisku, branża ta sama (mniej więcej, pisaliśmy kiedyś o tym) ale jednak on ma taki charakter że poradził sobie z tym na lajcie. Teraz jest gorzej :P bo teraz i ma więcej zobowiązań poza pracą, pewnie to stąd. No ale wracając do ciebie-może gdybyś nauczyła się lepiej radzić sobie że stresem, nauczyła się odpowiedniego dystansu w części kwestii, to byłoby łatwiej? Bo jak teraz zaczynasz taką pracę, to pewniej będziesz pewnie pracować w adekwatnie poważniejszych rzeczach/projektach i stres by narastał. Ja to tak widzę.
18/06/2018 10:15:15
Junior 5274x myslalam o tym, zeby przejsc sie do kogos, kto pomoglby mi z ogarnieciem stresu, ale niestety... po sprawdzeniu cen u anglojezycznych terapeutow, musze zrezygnowac z tego pomyslu. zdecydowalam sie jednak na wczesniejsza wyprowadzke i posiedzenie troche u rodzicow przed wyjazdem na magisterke. mysl, ze to juz tylko troche ponad piec tygodni napedza mnie do dzialania i mniej sie stresuje wiedzac, ze przeciez i tak nie zostaje tam na zawsze.
te cale nerwy sa spodowodane glownie tym, ze to czego sie spodziewalam a to za co jestem odpowiedzialna to niebo a ziemia. jako swiezak po studiach licencjackich myslalam, ze bede tylko asystowac, uczyc sie funkcjonowania w firmie z krwi i kosci... a tu co? odpowiadam za dwa potezne projekty... najzwyczajniej w swiecie mnie to przerasta. mimo to mam nadzieje, ze w przyszlosci bede pracowac nad podobnymi projektami, tylko z wiekszym doswiadczeniem i bez mysli "a co jak cos spieprze". zycie rodzinne to chyba troche inna bajka, ale tez moge sobie wyobrazic, ze kosztuje twojego mezczyzne kupe nerwow :)
23/06/2018 19:38:42