Są takie zdjęcia, które widziałam już na większości fotoblogów o podobnej tematyce a jednak nie tracą na czasie i wartości ;)
Wróciłam przed chwilką z rowerków i jestem tak zmęczona, że szok. Mam nadzieję, że nie dobiłam swojego układu odpornościowego (jestem przeziębiona i mam sporą gorączkę) ale ciężko pracowałam przez całe wakacje, żeby teraz móc sobie kupować karnety na zajęcia 5 razy w tygodniu więc tego nie zmarnuję! Szkoda mi mojej ciężkiej pracy. Także wymęczyłam się, wyjeździłam i wypociłam za wszystkie czasy. Trener cały czas kazał nam zmieniać opór pedałowania, co chwile na maxie trzeba było jechać na stojąco (że niby podjazd) a potem wolniej a potem znowu na maxa obciążenie itd ;) Jestem bardzo zadowolona i szczęśliwa a jutro co? Ha na jutro załatwiłam sobie 2 godziny zumby w tym jedna godzina zumby tuning!!! Jest radość :D
Co do bilansu to wyniósł on na ten moment 800 kcal na 1000. Niby super, niby się cieszę, że jest mniej niż 1000, że taka niby silna jestem haha gówno prawda! Nie chcę się wpakować w żadne gówno robienia sobie wyrzutów o każdą kalorię. Ciężko ćwiczę i muszę mieć siłę także na uczelni oraz na naukę także będę się już zawsze starała dobić do tego 1000! Zdrowie mam jedno, a schudnąć mogę ciut wolniej ale z główą i bez jojo. Także dzisiaj jeszcze za jakąć godzinkę zjem sobie większe jabłko (zważę, żeby ważyło około 200g żebym mogła doliczyć 100kcal) i zamknę bilans na 900/ 1000. (Nie będę dzisiaj dobijać do 1000 bo jest już późno, jedno jabłko wystarczy ;) )
I tym optymistycznym akcentem żegnam się z Wami na dzisiaj. Lecę dopieścić prezentację ;)