Po kolacji poszliśmy do hotelu. Trzymaliśmy się za ręce i czułam , że żyje!
- Kochanie ? - zapytał z uśmiechem Zayn patrząc w górę
- Słucham ? - popatrzyłam się na niego.
- Popatrz ... - pokazał mi palcem na telebim w centrum Londynu , a na nim ja i Zayn z naszej pierwszej randki z podpisem ' Powiedziała TAK ! '
- O mój Boże... - rozpłakałam się ciesząc się przy tym jak dziecko - Kocham Cie ! - krzyknęłam , że wszyscy popatrzyli na nas z uśmiechami.
Nie wierzyłam. Telefony się rozdzwoniły
- Poppy idiotko czemu nic nie mówiłaś ? ! - do słuchawki krzyczał mi Jacob
- Dopiero ogarnęłam to wszystko JESTEM ZARĘCZONA - krzyknęłam ze łzami w oczach w tym samym momencie Zayn rozmawiał ze swoim ojcem.
- Dobra dzwoń do mamy chwal się wszędzie ja zadzwonie jutro na skypie buziaki ! - rozłączył się uradowany Jacob.
Zadzwoniłam do mamy , która zaczęła płakać i mówić coś o dorosłej córce i że jest stara. Cieszyła się na max'a powiedziała , że musimy pojechać do Polski to powiedzieć rodzinie. Po kilku telefonach z jednej i drugiej strony Świata przyszła pora na powrót do hotelu i reakcje osób z naszego otoczenia.
- Łaaaaaaaaaaaa ! - przywitała nas Jess z Ollim w drzwiach
- Gratulacje Bro ! - uściskał Olli Zayn'a
- Dziękujemy , a teraz idziemy na szampana idziecie z nami ? - zapytał Zayn
- Jasne chodźmy ! - złapała mnie za ręke Jess oglądając pierścionek
Po wejściu do hotelowej restauracji było ciemno po chwili zapaliło się światło i naszym oczom ukazała się cała ekipa , dźwiekowcy , choreografowie , gitarzyści , perkusiści , menagerowie , stylistki , mała Lux. WSZYSCY. Podchodzili do nas i gratulowali życzyli jak najszybszego ślubu i gromadki dzieci co mnie przerażało. Przyszła kolej na Nialla.
- No to przyjaciółko życzę Wam owocnej wspólnej drogi i żebyście byli ze sobą do końca i jeden dzień dłużej. Przepraszam za ostatnie zachowania nie wiem co bym bez Was zrobił - przytulił mnie i uścisnął ręke Zaynowi.
Bawiliśmy się i piliśmy już później nie tylko szampany. Nad ranem skończyła się impreza , a my mieliśmy 4 dni wolnego. Mogliśmy to spędzić dowolnie. Poszliśmy z Zaynem do pokoju. Leżeliśmy w łóżku i rozmawialiśmy.
- Nie wierze mam piękną kobietę koło siebie , która na dodatek przyjęła moje oświadczyny - rozmarzył się ciemnooki.
- A ja nie wierze , że mam takiego faceta na sąsiadującej poduszce - pocałowałam go i wtuliłam się.
- Dobranoc skarbie. - powiedział całując mnie w czoło. Uśmiechnęłam się do siebie i nie mogłam uwierzyć. Rano obudziło nas pukanie do drzwi. Wygoniłam Zayn'a by otworzył. A Zayn ? nie mógł uwierzyć dostaliśmy całą masę kwiatów, prezentów a to dopiero były zaręczyny co będzie przy ślubie ?! myślałam i nie dowierzałam. Po obejrzeniu wszystkiego Zayn poszedł do miasta nie chciał mi nic powiedzieć ale nie wnikałam. Zeszłam do recepcji i zamieniłam nam pokój na większy w końcu mieliśmy tu spędzić jakieś 3 miesiące już jako narzeczeństwo. Jess chyba kręci z Ollim i świetnie może podwójne wesele , śmiałam się sama do siebie. Przeniosłam nas do pokoju i napisałam do Zayn'a ' Kochany przyszły mężu jesteśmy w pokoju 548 Kocham Cię wracaj.! xxxx ' Po kilku godzinach zjawił się.
- Siadaj mam coś dla nas. - powiedział kładąc jakieś papiery na stół
- Co to ? - spytałam zaciekawiona przeglądając jeden z nich.
- Domy na sprzedaż , chciałbym zamieszkać z Tobą w jakimś cudownym miejscu w Londynie pamiętasz mówiłaś , że chcesz tu zamieszkać z Jacobem ? , a więc obok tego domku jest jeden wolny , aaa i obok tego - zaczął wymieniać zdyszany
- Jest perfekcyjnie , ten jest perfekcyjny to będzie nasz dom ... - pocałowałam go i ze spokojem w głosie planowaliśmy przyszłość.
- Dzwonie do agenta w ciągu tych 4 dni załatwimy meldunek i wszystko co potrzebne by tylko urządzać. Na koncerty w Londynie bedziemy dojeżdżać , a pod naszą nieobecności wynajmiemy ochorniarza no i moi rodzice i Twoja mama będzie przyjeżdżała - wszystko zaplanował brunet nigdy nie znałam od tej strony. Po zaplanowaniu pojechaliśmy oglądać nasz wspólny dom. Był wielki i biały miał wielki ogród z basenem , 4 sypialnie i 4 łazienki , mega kuchnie z salonem. Był idealny jak moje życie teraz oby szybko się nie skończyło. Kilka podpisów i już siedzieliśmy na kanapie w swoim domu.