Wypatrywałam Go na lekcjach od dłuższego czasu, ale wiedziałam, że u takiego chłopaka nie mam szans.. Był oryginalny, duże bluzy, ciągle słuchawki w uszach i bity które sam tworzył. Przystojnie wyglądał każdego dnia, co dzień lepsze perfumy, a na skinienie palcem mógł mieć każdą lalkę. Pewnie przez to wszystko,leciała na niego każda panienka. Każda się nim zachwycała, specjalnie przechodziła obok niego i udawała zabawną, żeby się mu przypodobać. Wybrałam się z przyjaciółkami na miasto, chodząc po różnych sklepach zauważyłam właśnie Jego. Nie mogłam oderwać oczu od Niego. Nazajutrz okazało się, że On dorabia w sklepie, w którym często robię zakupy.. Pomyśleć, że jeszcze nigdy Go tam nie spotkałam.. Idąc właśnie do tego sklepu miałam nadzieję, że właśnie Jego spotkam.. I tak się stało.. Niesamowity przystojniak stał właśnie przy kasie.. Oczarowana nim wybełkotałam kilka słów, zarumieniona.Podał mi zakupy i powiedział ,,Do zobaczenia, ślicznotko". Myślałam, że umrę ze szczęścia. On nazwał mnie ślicznotką! Przy szkole zobaczyłam go z pustą lalą, zwykłą blondynką.. trzymali się za ręcę, śmiali.. Teraz to już wiedziałam, że nie mam u niego szans. Ona była lepsza, lepsza we wszystkim! Choć silikony, botoks rzucał się w oczy to i tak była lepsza..Nie mogłam tego zrozumieć. Przyjaciółka zarywała do jego kumpla, no i się udało. Stali się szczęśliwą, zakochaną parą. Właśnie tak sobie wyobrażałam siebie i Wojtka (tak się nazywa ten chłopak). Patrząc na te wszystkie szczęśliwe pary zadawałam sobie pytanie, czemu ja nie mam takiego szczęścia, dlaczego? Z przyjaciółką i jej chłopakiem poszliśmy na basen.. Poszłam jedynie dlatego, że Ona obiecała, że Wojtek też będzie. Wszystko było wspaniale, razem nurkowaliśmy, rozmawialiśmy, do czasu.. kiedy przyszła jego dziewczyna.. Nienawidziła mnie.. Zebrałam się i wróciłam do domu.. W domu rodzice kłócili się.. Tata wyjeżdżał na drugi koniec Europy.. Wszystko się waliło.. Nic nie układało się, kompletnie. Wróciłam do moich ,,szarych dni". Chłopak, za którym tak bardzo szalałam w ogóle nie zwracał na mnie uwagi, a przecież na basenie.. pocałował mnie.. Miałam tego dość.. Postanowiłam, że wyjadę z moim tatą. Zaproponował mi spotkanie, na plaży. Kiedy już tam dotarłam, on czekał, siedział na brzegu morza. Usiadłam koło niego.
- No bo ja, wyjeżdżam z moim tatą, już na zawsze - powiedziała
On popatrzył jej głęboko w oczy.
- Jak to? Nie możesz tego zrobić - odpowiedział niespokojnie
- Mogę.. - odparła
Zbliżył się do mnie, lekko dotknął policzka i pocałował delikatnie w usta. Pożegnaliśmy się, bo i tak nic dla niego nie znaczyłam.. Zwykła przygoda.. Na następny dzień obchodziłam urodziny.. Na nic nie liczyłam, bo i tak rodzice już są zajęci tylko sobą, nie pamiętają o mnie.. Ale ku zdziwieniu mama postanowiła zabrać mnie do klubu, potańczyć.. Byłam zadowolona, ale ja marzyłam o imprezie urodzinowej, a nie o wyjściu z mamą.. Zaciągnęła mnie do najlepszego klubu. Wchodząc usłyszałam jakieś krzyki, gdy weszłam dalej zobaczyłam całą salę moich znajomych bawiących się na parkiecie. ,,Niespodzianka!" krzyknęli. Moje uczucia były nie do opisania. Tańcząc usłyszałam ,, a teraz zagra właśnie dla Ciebie koncert zespół, o którym tak marzyłaś". Tak to była prawda, zespół, w którym był chłopak.. właśnie ten chłopak.. Wojtek. Gdy zaczął śpiewać myślałam, że śnie. Po koncercie zaprosił mnie na scenę. Złapał za ręcę i ..
- Jesteś dla mnie bardzo ważna i ja chcę .. - powiedział
W tym samym momencie wparowała na scenę jego dziewczyna, wyrywając mu z rąk mikrofon.
- Co to ma być?! Wolisz tą głupią dziewczynkę niż mnie kobietę dojrzałą z klasą? - krzyknęła
Wojtek obrócił się w moją stronę, patrząc w moje oczy.
- Właśnie Ty jesteś moim ideałem, powodujesz uśmiech na twarzy, światełka w oczach i ciepło w sercu.
I pocałował mnie tak jak marzyłam. <3
xinvinciblex